Powiernik Bogowie i stwory - recenzja 18+

Powiernik Bogowie i Stwory - Piątkowski

Witajcie moi drodzy! Niedawno Pan Piątkowski oddał na nasze ręce już trzecią książkę. Tym razem zamiast powieści jest to zbiór opowiadań. "Powiernik Bogowie i Stwory". Z czym to się je i czy warto zakupić książkę?

Zbiór opowiadań "Bogowie i stwory" to oczywiście uniwersum "Powiernika". Formalnie powinno się ją czytać pomiędzy nim 


a "Widzącym" 


Przypominam, że są to opowieści słowiańskie. Dzieją się w czasach współczesnych, w Lublinie, a główny bohater Marek Lichocki pełni rolę 'wiedźmina', mimo tego że sam nie lubi tego określenia. 
A nowa książka... jest świetna. Do poprzednich miałam pewne zarzuty,  ta podoba mi się od początku do końca i nacierałam się jej fabułą przez całą lekturę. Nie wiem, czy dlatego, że forma opowiadania wymaga bardziej skondensowanej formy wydarzeń, czy dlatego, że jest w niej trochę mniej Marka, czy z powodu, że nagle okazuje się, że w uniwersum jest więcej niż czwórka ludzi i możemy bliżej poznać bardziej znaczącą ich ilość... ciężko to jednoznacznie określić. Może to składniowa tych wszystkich rzeczy. 
Już sama okładka jest przepiękna i wyróżniająca się mocno na tle poprzednich, nie tyle nijakich, co monotonnych. W środku zaś znajdziemy 12 opowiadań i 13 ilustracji, jeśli dobrze naliczyłam. Pojawiły się one po raz pierwszy w książkach Piątkowskiego. Po środkowych widać, że robiła je ta sama osoba co poprzednie okładki, ale te rysunki są dużo bardziej wyraziste, i ciekawe. Być może dlatego, że wymusiła to czarno - biała technika. 
Mimo tej miłej zmiany z większą ilością bohaterów, to rysuje nam się dziwny obraz społeczeństwa. Każda kobieta chce wychędożyć, bądź chędożyła w przeszłości Mareczka, a większość mężczyzn to przegrywy po 30 roku życia mieszkający z mamą, borykający się z otyłością, własnymi kompleksami i walący konia w skarpetę. Jeśli faktycznie męska część mieszkańców Lublina tak wygląda, to nie dziwię się, że kobiety kleją się do adwokata jak muchy do gówna i próbują go posiąść. U mnie ten zabieg poskutkował zgrzytem w mózgu, który każdą kobietę kręcącą się w pobliżu Mareczka określa mianem 'suki' i potencjalnego zagrożenia dla miru Asi - żony głównego bohatera. 
Bardzo dobrą cechą Marka jest fakt, że rozumie demony. Większość uznaje za postacie tragiczne, szuka krzywd ludzkich, które spowodowały ich powstanie i oddaje im sprawiedliwość. Co ciekawe i absolutnie słuszne z punktu widzenia rodzimowierczego. Więcej. Pozwala im dopełnić zemsty, jeśli uzna ją za adekwatną przewinień. W końcu ludzie są często większymi potworami, niż stwory.
Najbardziej pojebanym - i używam tego słowa z pełną odpowiedzialnością i przekonaniem, że jest adekwatne - opowiadaniem jest "Północnica". Myślę, że sam autor przyzna mi rację. W każdym razie przez to, że jest chore podobało mi się najbardziej, ale mężczyznom zalecam je ominąć, bo przez tydzień będą bolały Was klejnoty rodzinne. 
Czy wampir może być milenialsem? Co się kryje pod krzakiem leszczyny? Gdzie walają się jajka w hotelu i czemu nie w jajecznicy? Sięgnijcie po nią.

Czy warto kupić książkę? Jasne! Dawno się tak dobrze przy lekturze nie bawiłam. Może nie czytam zbyt wiele ekscytujących książek, ale wystarczy jedna taka jak powyższa na rok. Polecam!

Rok wydania: 2020


Cena okładkowa: brak



Komentarze