Duchy Nocy Kupały - Recenzja

                                                                         Duchy Nocy Kupały - zbiorowa

                                                                    Recenzja

Hej kochani, dziś chciałabym Wam zaprezentować książkę zbiorową wydaną w bieżącym roku przez wydawnictwo ZYSK. Zawiera ona opowiadania, których tematem przewodnim jest Noc Kupały.
Zapraszam! Książka "Duchy Nocy Kupały" jest 4tym tomem serii opowieści o duchach, w skład której wchodzą "Duchy Nocy wigilijnej", "Gwiazdka z duchami" i "Wakacje wśród duchów". Jest to antologia klasycznych opowiadań grozy. Tym razem zbiór został potraktowany słowiańskim sznytem. Pierwszą połowę stanowią stanowią opowiadania polskich autorów nawiązujące głównie do słowiańskiej demonologii i kultury ludowej, choć przez pryzmat wyższych sfer, a drugą opowiadania autorów zagranicznych. Opowiadania to głównie XIX - wieczne klasyki grozy. W pierwszej części znajdziemy między innymi takich autorów jak mój ulubiony Zmorski, o którym zresztą napisałam oddzielny artykuł na blogu: https://pijanamorana.blogspot.com/2021/04/roman-zmorski-folklorysta-tuacz.html , Barszczewski, czy Krasiński. Z tego co się orientuje nie wszystkie zresztą wyszły do tej pory drukiem, więc można powiedzieć, że to ich debiut. Część z "zagranicznych" opowiadań też po raz pierwszy ukazała się na rynku polskim, więc to nie lada gratka. Możecie przy okazji zobaczyć doskonały przykład tego, jak powinno się redagować książki, a nie odwalać manianę jak Replika. Dzięki ogólnej tematyce tomu możemy doskonale wczuć się w gotycki klimat publikacji. Prawdę powiedziawszy już pierwsze opowiadanie mnie trochę rozczarowało. Nie dla tego że jest złe. Jest świetne i bazuje ściśle na podaniach etnograficznych, także widać, że autor wie o czym pisze. Przemiany w wilkołaka na weselu są niezwykle częstym motywem w polskich przekazach. Niemniej pokazuje jak skrajnie życie jest niesprawiedliwe i że cierpią najczęściej uczciwe osoby, a takowe przemiany były zazwyczaj następstwem niegodziwości, a nie na odwrót - tu więc drobna nieścisłość. Choć z drugiej strony, życie jak mitologia uczy nas okrutnego świata.
"Pan trzech pagórków" co prawda mija sie z prawdą co do wierzeń słowiańskich, niemniej jest ciekawym odbiciem legend dynastycznych i bohaterskich. Jednakże oblubienica głównego bohatera ma absolutnie rozbrajające imię, które nie pozwala brać opowiadania na serio, ma bowiem na imię Żulisława. "W nawiedzonym zamczysku" Łady w końcu porusza bezpośrednio temat Nocy Kupały, któremu to obrzędowi przygląda się młody szlachcic, Miśnikowski. W tomie znajduje się również coś dla fanów Wiedźmina - zarówno sagi - jak i osławionej gry roku 2016. W skład antologii weszła bowiem "Strzyga", będąca bezpośrednią inspiracją do opowiadania o tej samej nazwie. Kazirodczy, królewski związek, którego owocem jest niebezpieczny potwór - księżniczka jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych wątków słowiańskich dzięki REDom. Oczywiście jest wiele różnic, między innymi ta, że Geralt miał spędzić ze strzygą 1 noc, a bohater Zmorskiego aż 3. Jak sobie poradził, to już musicie doczytać sami. Warto znać źródła i porównać opowiadanie ze współczesnym. Do Nocy Świętojańskiej nawiązuje też opowiadanie "Dobry Starosta". Tu niezrozumiałym zabiegiem jest pojawienie się gryfów, które należą do obcego kręgu kulturowego. Opowiadania są bardzo nierówne. O ile jeszcze 'polska' część trzymała się dobrze konwencji, tak z każdym kolejnym opowiadaniem zdajemy się oddalać od pierwotnego założenia. O ile jeszce typowe, brytyjskie kryminały z epoki, z elementami grozy - "Bez wyjaśnień" i "Melrose Square numer dwa", oraz "Gwiazdun" i "Rybak i dusza" da się jeszcze na upartego porównać do późnych legend, tak reszta zdaje się zbyt egzotyczna, bliskowschodnia. Nie mówią, żę opowiadania są złe. Po prostu nie pasują do przyjętego tematu. Oto kilka oficjalnych zapowiedzi książki: 'antologii patronują obrzędy Nocy Świętojańskiej zwanej też Nocą Kupały","To książka, której nie może zabraknąć w biblioteczce sympatyków ludowych podań (....)", więc na siłę wciśnięte opowiadania z kolonii brytyjskich, nie posiadające nawet wątków ezoterycznych, szczególnie "Kariera żołnierza (...)" Mrs. Henrego Wooda, czy "Urodziny infantki" zwyczajnie nie pasują klimatem ni obietnicą. Mimo tego, za jedno z lepszych opowiadań uważam ostatnie, chińskiego powieściopisarza Jina Younga. Znowu nie ma ono typowych wątków fantastyki lub etnografii, niemniej skutecznie przeniosło mnie do czasów dzieciństwa i zafascynowana orientem i chińską kinematografią, przy klasykach takich jak "Przyczajony tygrys ukryty smok".
Na końcu znajdziecie fajny dodatek - notatki o autorach. Generalnie świetnie widzieć kogo się czyta, bo autorzy czasem są równie ciekawi co ich twórczość. Tak jest i tutaj, zapewniam. Koronnym przykładem jest Zmorski. Czy polecam książkę? I owszem, ja świetnie się bawiłam. Niemniej bardziej fanom klasycznej grozy niż osobom, które chcą zgłębić słowiańską kulturę.

Rok wydania: 2022

 Cena okładkowa: 55 zł





Komentarze