Drzewo; mity słowiańskie i inne opowieści - recenzja

Drzewo; mity słowiańskie i inne opowieści - Wierzbicki

Recenzja


Witajcie moi drodzy! Od dawna intrygowała mnie książka "Drzewo" pisarza dziecięcego Łukasza Wierzbickiego. Przed wyjściem pozycji "Dary Bogów" była to najczęściej wymieniana pozycja proponowana jako fabularyzowana mitologia słowiańska, szczególnie że "po drodze" ukazała się "Mitologia słowiańska" Bobrowskiego i Wrony, która okazała się totalną porażką.

(https://pijanamorana.blogspot.com/2019/05/mitologia-sowianska-recenzja.html). 

Późniejsza, wspomniana propozycja Pana Jabłońskiego absolutnie mnie zachwyciła, ale nadal "Drzewo" pojawiało się równie często w dyskusjach. A więc czy jest aż tak dobre?
Zapraszam.

Nie. To nie znaczy, że nie jest godna uwagi, ale nie. Już tłumaczę dlaczego. Po pierwsze to, co w książce denerwuje to wiele powtórzeń. Widać, że Autor próbował nadać jej rytm jak przy wierszu, ale okazało  się to zupełną klapą. Nie każdy jest stworzony do pisana w tym stylu, tutaj tych predyspozycji brutalnie mówiąc zabrakło. To, co utwierdza nas w  przekonaniu, że Autor miał taki zamiar to (przynajmniej moim zdaniem) drugi mankament pozycji. Nazwałabym to próbą nadania walorów. Nie wiem, jak jest teraz na maturach, ale "za moich czasów" w pisemnej maturze z polskiego dodatkowe punkty można było otrzymać za użycie dosłownych cytatów. Tutaj w treść Pan Wierzbicki dość nieudolnie próbuje wpleść takowe z klasyków. Niestety tutaj zostały użyte niezwykle marnie. Często są to 2-3 słowa, ledwo łapiące kontekst, wciśnięte ewidentnie na siłę, więc gdyby nie przypisy nawet najznamienitszy literaturoznawca byłby bezradny i nie zauważył odniesień. Może zamiłowanie Autora do wierszy jest wielkie, ale na książkę wpłynęło nie najlepiej, żeby nie być bardziej złośliwym. Na szczęście książka dzieli się na dwie części. Ale o tym zaraz. 
Mitologia słowiańska niestety nie posiada czegoś takiego jak "kanon". Są jednak pewne utarte schematy, które bardzo często się powtarzają, oraz wiedza ogólna, którą próbujemy odtworzyć głównie na postawie szczątkowej wiedzy z latopisów oraz etnografii. Ta pozycja momentami nawet nie jest stylizowana, choć przyznać trzeba, że Autor odrobił z grubsza pracę domową, a bibliografia, którą znajdziecie standardowo na końcu książki jest całkiem satysfakcjonująca. Szkoda, że Autor nie pokusił się o spisanie źródeł rekonstrukcji poszczególnych mitów. 
Najbardziej rażące już w samej treści pozycji jest przeniesienie w micie "Skarby Welesa" praktycznie 1:1 mitu o Persefonie. W posłowiu Pan Wierzbicki podświadomie lub nie nazywa tę opowieść wynikiem swojej wyobraźni. Z tym, że niekoniecznie. Wkradł się tu wątek z zupełnie obcej kultury. Z mitem o porach roku w książce generalnie jest niezły cyrk, bo można uznać że są aż 3. Najpierw nieszczęsna parafraza Persefony, następnie uwięzienie Welesa, a na samym końcu Autor przypomniał sobie o Marzannie. Przodkowie raczej staraliby się o proste, jednolite wytłumaczenie zjawisk przyrodniczych, a nie takie komplikowanie. Kolejnym, uważam że już poważnym błędem jest fakt, że w książce Bóg Dadźbóg jest uznany za wcielenie Trygława, co nie dość że jest niedopuszczalne, to można zaryzykować stwierdzeniem, że są oni swoimi zupełnymi przeciwieństwami, przez co pomyłka wydaje się jeszcze bardziej poważna. Pierwsze z Bóstw utożsamiane jest raczej z samym Słońcem, lub dawcą dostatku. Z kolei ten trzylicy uznawany jest za chtonicznego, albo wręcz wcielenie Welesa, co może potwierdzać wyobrażenie znane powszechnie pod nazwą "Światowida ze Zbrucza". Ostatnim, mniejszym już potknięciem w treści jest postawienie znaku równości pomiędzy żmijami, a smokami. Tu już nie będę wdawać się w szczegóły, ale to niezupełnie to samo. Do tego Autor nie zastosował pewnej równowagi sprawiedliwości typowej dla słowiańskich podań, ale to częsty zarzut.
Poziom części autorskiej prawie w pełni rekompensuje wspomniana już część druga. Można powiedzieć, że jest to opis bibliografii, w powiązaniu do treści owej publikacji, wraz z cytatami z materiałów źródłowych. No miód na serce. Do tego okraszony jest czarno - białymi szkicami, które zarówno jak treść kontrastują z mniej udanym, głównym fragmentem książki. Oczywiście nowe wątki się nie pojawiły, ale na pewno będą osoby, które zaciekawią źródła, a innych zaskoczą wątki bajeczne zaczerpnięte zarówno od Słowian wschodu, jak i Bałkan. 
Napomknęłam o części graficznej książki. ilustrował ją Pan Wojciech Nawrot, a fotografii użyczyło wielu artystów. Rysunki są bardzo nierówne jeśli chodzi o poziom, a ich Autor, lub graficy zupełnie nie odnaleźli się w technice kolażu, które są zwyczajnie szpetne. Da się to zrobić w cudowny sposób. Koronnymi przykładami niech będą wybitne komiksy "Azyl Arkham" 
Dave’a McKeana oraz czarno-białe (!) "Mity Cthulhu" Alberta Brecci. Tutaj nie gra praktycznie nic. Jak wspomniałam, w uzupełnieniu znajdują się suche szkice, które udowadniają czytelnikowi, że Pan Nawrot wcale nie jest jakimś złym ilustratorem. Wydaje mi się. że wybrana technika okazała się dla Niego zgubnym eksperymentem, bo na tle fotografii wypada mizernie.
Wydanie jest za to bardzo udane. Twarda oprawa, kredowy papier, bogato ilustrowana. Na prezent, szczególnie dla dzieci jak znalazł.

No ale książka książką, wiem że nie każdy czyta, ma no to czas, albo nie potrzebuje obrazków, a forma wyda mu się zbyt infantylna. Nic straconego. Zrealizowano superprodukcję - słuchowisko, w którym udział biorą między innymi takie sławy jak Piotr Fronczewski, czy Bauman Adam.

Słowem podsumowania zdania nie zmieniłam i nadal za najlepszą, wydaną, znaną mi rekonstrukcje mitów słowiańskich uważam "Dary Bogów" Pana Jabłońskiego, niemniej omawiana pozycja, a szczególnie jej część druga jest godna uwagi. Za dodatkowy - dla niektórych bardzo ważny - walor uważam fakt, że serwowana jest w krótkich, zrozumiałych przypowieściach - legendach idealnych dla dzieci. Szczególnie, że jest baaardzo bogato i kolorowo ilustrowana. najmłodszym się niewątpliwie spodoba. Czy warto? Jasne. Choćby dla bibliografii. Szczególnie, że wydanie ładne, a cena przystępna. 


Rok wydania: 2019


Cena okładkowa: 39,90




Komentarze

  1. Twój blog to wspaniałe kompendium wiedzy o kulturze Słowiańskiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Co dzień dajecie mi motywację do tworzenia. Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń

Prześlij komentarz