audiobook - Drzewo - recenzja

 

audiobook - Drzewo, Wierzbicki

Recenzja

Witajcie kochani! Niedawno czytaliśmy i recenzowaliśmy sobie książkę "Drzewo; mity słowiańskie i inne opowieści" Pana Wierzbickiego. Okazuje się, że możecie ją też usłyszeć w wykonaniu aktorów. Dzięki uprzejmości wydawcy audiobook'a - Nine realms - mogę Wam go zrecenzować. Na końcu niespodzianka!
Zapraszam!


Po pierwsze podkreślam, że generalnie wolę książki i wiem, że większość moich czytelników myśli tak samo. Niemniej ja słucham audiobook'ów na lepsze spanko, a porównanie wydania książkowego do płytowego było dla mnie ciekawą odmianą. Dajcie mi i płytce szansę.
Najpierw o powierzchowności, czyli oceniamy po okładce, po której wbrew głupiemu powiedzeniu możemy często poznać nie tylko jakość wydania, ale też całości. Po pierwsze, ku mojej radości pudełeczko jest kartonikowe i matowe. Ekologia i elegancja. Nie cierpię plastiku, więc zawsze takie opakowanie płyty cieszy. Pod kątem graficznym wydanie audio również miażdży książkę. Jak pisałam przy jej recenzji
https://pijanamorana.blogspot.com/2021/01/drzewo-mity-sowianskie-i-inne-opowiesci.html )
kolaże w papierowej wersji były brzydkie, a rysunki miały strasznie nierówny poziom. Tutaj jedyny zarzut jaki mam, to fakt że jest ich za mało. Oprawa graficzna, za którą odpowiedzialni są Alicja Górna i Zaborowski Maciej, jest przepiękna. Detale, mimo tego że momentami odpowiadają stylistyce skandynawskiej i celtyckiej są bardzo dopracowane i zwyczajnie chce się więcej. Człowiek żałuje, że nie pokuszono się o dodanie książeczki z grafikami, która tym bardziej przydałaby się z kolejnego powodu, do którego dojdziemy. 
Dobór aktorów jest co najmniej ciekawy. Mnie osobiście najbardziej w obsadzie  uradował bohater dzieciństwa - Piotr Fronczewski, jednak nie miał zbyt dużo pola do popisu i nie brzmi jak on. Najmocniejszą stroną produkcji jest narrator, Wielki Książę Litewski Olgierd. Żart. Wojciech Żołądkowicz, który przed kamerą jest marny, ale głos ma cudowny i kojący. Cudownie wpasował się w klimat i zrobił robotę. Za nietrafione z kolei uważam role żeńskie, w szczególności Panią Obarę i Góral. Zaprzeczenie  aktorstwa. 
Audiobook'a jako całości słucha się świetnie, może poza popisem Pani Góral. Jej apatyczny głos prowadzi do tego, że nic nie usłyszysz jeśli masz cicho włączoną płytę. Jeśli taka była koncepcja, można zwyczajnie podgłosić ścieżkę, zamiast wklejać jak jest. Ale to jedyny, malutki mankament. Audiobook płynie jak wesoły, acz spokojny strumyk i jest wspaniały. Do tego kolejny mankament książki - dziwne wtręty z poezji - po dwa, trzy słowa wklejone w treść zupełnie z dupy - znika tutaj. Także mamy już  drugą rzecz, która jest mocniejsza od wersji papierowej. 
Najmocniejszą stroną książki "Drzewo; mity słowiańskie i inne opowieści" z mojej perspektywy jest druga część, czyli opis materiałów bibliograficznych z cytatami ze źródeł. Audiobook jest jej zupełnie pozbawiony. Tym bardziej kuszącym rozwiązaniem mogłaby być książeczka uzupełniająca treść. Niektórzy mogą się poczuć zawiedzeni brakiem tego fragmentu, szczególnie że dla świadomego odbiorcy jest on częścią integralną książki.

Audiobook jako całość oceniam jako bardzo dobry. Gdybym nie znała oryginału nota na pewno byłaby wyższa. Ale to kawał dobrej roboty i słucha się go z wielką satysfakcją. Jeśli lubicie taką formę rozrywki, na pewno będziecie zadowoleni. Polecam. Zajrzyjcie też koniecznie na mojego facebooka ( https://www.facebook.com/blogotematyceslowianskiej ), gdyż razem z wydawcą przygotowujemy w najbliższym czasie konkurs, w którym między innymi rzeczona płytka będzie do wygrania! Zapraszam!


Długość: 68:46




Komentarze