Zemsta rodu 2 - recenzja komiksu


Recenzja - Zemsta rodu 2


W ten weekend znowu zaserwuję Wam niestety tylko recenzję, gdyż nadal jestem w rozjazdach. Jeśli za mną tęsknicie, to przypominam o instagramie, gdzie regularnie wrzucam materiały. Nie zawsze ambitne i fotograf ze mnie marny, ale jednak. Niedługo będę miała też dla Was małą niespodziankę. Przechodząc już do tematu - dziś na tapet weźmiemy komiks z roku 91. - "Zemstę rodu" cz. 2. Pisałam już recenzję tomiku pierwszego, którą możecie znaleźć pod linkiem:

https://pijanamorana.blogspot.com/2019/07/zemsta-rodu-recenzja-komiksu.html

Zapraszam!

Jak już na wstępie wspomniałam komiks jest rok starszy od części pierwszej. Tu chciałabym też dodać, że zakończenie jest otwarte więc chyba były to podwaliny pod dłuższą serię. Niestety tutaj skończyliśmy. Zajrzyjmy jednak do środka. W kresce niewiele się zmieniło, choć autentycznie widać rozwój w rysunkach. Kreska wygląda naprawdę jak w Thorgalu. Jak pisałam przy poprzednim tomiku, fabuła jest inspirowana kronikami Helmolda, a konkretnie traktuje - tym razem - o dwóch synach Gotszalka próbujących odzyskać ojcowiznę. Książę, tak samo jak jego potomkowie są silnie związani z chrześcijaństwem i dość brutalnie starają się je forsować. Co smutne "poganie" są w tym tomie wyraźnie pokazani jak boży idioci.
Część pierwszą strasznie zjechałam za scenariusz, gdyż był koszmarnie napisany, przez co traciła fabuła, pełna luk. Tutaj jest znacznie lepiej. Komiks rozwija się powoli, daje sobie czas na przebrzmienie zarysowanego konfliktu polityczno - religijnego oraz motywu szaleństwa. Wszystko jest przejrzyste oraz  zrozumiałe w przeciwieństwie do części pierwszej, w której panował taki chaos, że ciężko było dojść do sedna. I w sumie czegokolwiek. Oczywiście nadal dobrze jest poczytać wcześniej o książętach obodrytów, to ciekawy kawał historii. Szczególnie, że niestety nadal wiele osób nie ma pojęcia o tym, że istniało coś takiego jak pogańskie powstania, przebiegające nader burzliwie.

Czy łapać komiks? Absolutnie tak. Jak do poprzedniego miałam parę poważnych zarzutów, tak tutaj ładnie się bronią bez niczyjej pomocy.  Do tego można go wyrwać za grosze w antykwariatach. Wielka szkoda, że seria nie doczekała się kontynuacji, bo mogła zapowiadać się nader ciekawie, szczególnie że widać  wyraźny rozwój autorów. Polecam serdecznie!

Rok wydania: 1991


Cena okładkowa: 10 000 (xD)



Komentarze