Nawałnica - recenzja

 

Nawałnica; Piast zdobywca - Jagiełło

Recenzja

Moi drodzy, dziś leży przed Wami trzeci tom serii Piast zdobywca. Zapraszam! Pierwsza książka Krzysztofa Jagiełły pojawiła się na blogu ponad 5 lat temu! Jak długą drogę od tamtej pory przeszliśmy! Wydorośleliśmy razem z prozą. Przed sobą mamy więc trzeci tom świetnie Wam znanej powieści o Ściborze i Piaście. Nie bedę się więc jakoś nad nią rozwodzić, dla tych niezorientowanych dodam tylko, że to powieść historyczna z subtelnymi elementami fantastyki. Raczej z rodzaju ogień i miecz. Co tym razem nas czeka?

Zdrajca Słowian, zakonnik Ścibor podupada na zdrowiu. Skłania go to do zagęszczenia opowieści o swojej przeszłości, bo podejrzewa, że nie zostało mu już dużo czasu. 
W końcu więc doczekacie się pierwszej wielkiej bitwy. Ale mimio - jak zwykle świetnych - opisów walki, ta pozycja jest głównie o zdradzie, konkretnie wymierzonej w Ścibora w najbardziej bolesny sposób. Jak wiemy z kart historii, i chyba nie będzie to żadnym spoilerem, Piastowie to bez wątpienia ród przeklęty. Sam protoplasta nie jest żadnym bohaterem, tylko antypatycznym siurem. Jak reszta dynastii odznacza się chętnym dążeniem po trupach do obranego celu i właśnie tym razem, gdy zasłony opadają ten charkter ukazuje się w pełnej krasie.  
Krzysztof chętniej sięga po słowiańską demonologię i opatrzność. W tym tomie znajdziecie chyba największą ilość odwołań do zjawisk nadprzyrodzonych. Niebagatelny wpływ na to będzia miała pustelnica Małomira, o której dowiecie się nieco więcej z książki. 
To co się wyróżnia w książce tym razem nie tylko opisy bitew, które są znakiem markowym Krzysztofa. Autor wyjątkowo trafnie w tym tomie punktuje pogańską zabobonność zakonników i generalnie katolików, także pozycję stać na głębszą refleksję. 
 

Mimo wszystkich zalet tym razem nie obyło się bez błędów. Duński gród u ujścia Wisły to Truso, nie Turso. Boli. Światowid to z kolei nazwa własna rzeźby wydobytej ze Zbrucza, a nie imię boskie.

Czy polecam? Jak zawsze. Ten tom chyba podobał mi się najbardziej z dotychczasowych, choć podczas czytania trafiał mnie regularny szlag z wiadomych powodów.

Rok wydania: 2025

Cena okładkowa: 69,90



Komentarze