Rusałka- recenzja komiksu

 

Recenzja - Rusałka Hej kochani. Dziś mam dla Was dość nietypowy w swej szacie graficznej komiks - Rusałkę Kamili Król. To co mnie cieszy, to fakt iż mamy coraz szerszy wybór komiksów o tematyce słowiańskiej. Zapraszam! O samej autorce Rusałki niewiele można napisać. Dość, że do tej pory publikowała raczej w antologiach, więc w rękach mamy w gruncie rzeczy debiut. Obiecujący debiut, choć zdecydowanie zdominowany przez postacie damskie. Jeśli pojawiają się jakieś postacie męskie, to raczej w roli antagonistów, co jest często typowe w twórczości kobiet. W każdym razie z tego, co się orientuje komiks powstał w 2021 roku i dopiero teraz doczekał się publikacji na papierze. To, co jak już wcześniej wspomniałam rzuca się w oczy, to ciekawy dobór kolorów, być może podyktowany charakterem głównej bohaterki - rusałki. Jak wiemy rzeczone demony należą często do domeny wodnej, więc zasadniczo komiks jest... miętowy, utrzymany głównie w zimnych kolorach. Znajdujemy się w sumie w świecie demonów słowiańskich, więc spotkamy ich tu więcej. Możecie liczyć między innymi na pojawienie się przesympatycznego wodnika, czy jeszcze bardziej rozczulającego domowika. Ale to nie koniec interesujących nas akcentów. Mamy tu również współczesną symbolikę rodzimej wiary, która podpowiada nam, z jakim bóstwem będziemy mieli do czynienia na dalszych kartach komiksu. Oprócz elementów demonologii i mitologii słowiańskiej, po których zwinnie porusza się autorka znajdziemy też obrzędy, gdyż zasadnicza część akcji odbywa się podczas nocy Kupały. Pod wpływem magii ognia nawet zimna kolorystyka komiksu miejscami się zmienia. Pojawia się nawet czerwona nić jej przeznaczenia, prowadząca do obranego celu. Prawdziwym antagonista opowieści okazuje się zdeprawowany - być może przez ludzi - Las. Jedno mnie zastanawia. Rusałka za życia ma pełniejsze kształty. Czy jest to pewien przejaw mizoginii?

Mamy przed sobą opowieść o samotności i wyobcowaniu. Poszukiwaniu własnych korzeni, tak ważnych dla systemu społecznego naszych Przodków. Pod wieloma metaforami kryje się osoba podwójnie zdradzona, nie posiadająca własnego miejsca i pozbawiona możliwości decydowania o własnym losie. Pojawia się również motyw niespełnionej, za to niezdrowej miłości. Kolejami wydarzeń bohaterka wpada z jednej klatki w drugą.

Czy polecam komiks? Oczywiście. Jest to złożona, skomplikowana ale i piękna historia o poszukiwaniu siebie i cierpieniu jakie spotyka nas w życiu. Czy demony mają uczucia? Zapraszam do lektury.

Rok wydania: 2024

Cena okładkowa: 69,90



Komentarze