Legenda ludowa - recenzja

Legenda ludowa - Derkacz

                                                                    Recenzja

Hej kochani! Dziś przyjrzymy się "Legendzie ludowej", a właściwie pierwszej części serii "Cuda wianki", debiutu literackiego Karoliny Derkacz. Książka reklamuje się jako połączenie kryminału, fantastyki i słowiańskich wierzeń z wybornym humorem. Zobaczmy, czy się udało to posklejać.
Zapraszam!

   Książka to peryferie wiejskiej rodziny Sosnów, którzy angażują się w sprawę kryminalną rodzinnej wioski, w której napadane są młode dziewczęta. Prezentują dziwny model jak na zaściankową, polską rodzinę - 2+1 ze swoją nastoletnią córką. Duże wątpliwości i absolutny brak sympatii budzi pani Sosna. Jest najbardziej toksyczną osobą w domu rodziny Sosnów, jeśli nie w całej okolicy. Manipuluje i tyranizuje swoich bliskich i jest wszystkim tym, czego można nienawidzić w polskiej wsi. Hipokrytką z podwójnymi standarami, biegającą do kościoła i wycierającą sobie mordę religijnością, przy każdej możliwej okazji łamiącą dogmaty wiary z miłością do bliźniego na czele. Prawdę mówiąc przez dużą część książki zastanawiałam się, czy ta bohaterka ma wzbudzać inne uczucia niż czysta niechęć, żeby nie powiedzieć, że  nienawiść w czytelniku, ale potem zauważyłam jak to jest doskonale skonstruowana pułapka! Dzięki jej paranoi i skłonności do obwiniania absolutnie wszystkich, my również zaczynamy obwiniać każdego, co skutecznie uniemożliwia nam odgadnięcie osoby głównego antagonisty właściwie do ostatnich stron lektury! W każdym razie życia z kimś takim pod jednym dachem nie idzie zazdrościć, szczególnie że przez większą książki to ona wydaje się być prawdziwym złoczyńcą.
Pozycja rozwija się bardzo powoli, także wymaga od czytelnika nieco cierpliwości. Przyspiesza dopiero za połową. Czy to za późno, czy nie - musicie ocenić sami, niemniej muszę przyznać, że wciągnęła nawet mnie.  
Jedynym, choć bardzo poważnym zarzutem co do książki jest fakt, iż jest ona górnolotnie nazywana "kryminałem" i bynajmniej nie dlatego, iż nie ma w niej sprawy kryminalnej, bo jest i to zaryzykowałabym stwierdzenie, że nawet ciekawa, tylko z powodu, że autorka zna się na kryminalistyce tak samo jak ja na zwyczajach godowych płetwali błękitnych. I to nawet nie jest kwestia błędów, tylko zwyczajny brak elementarnej wiedzy na temat prowadzenia śledztwa. Tutaj leży absolutnie wszystko, więc nie będziemy się rozwodzić nad poszczególnymi rzeczami, bo wyszedłby z tego oddzielny artykuł. Jedyne co ratuje tę książkę pod tym kątem, to fakt, że jednak jest to fantastyka, więc można to tłumaczyć w ten sposób, że dzieje się w wymaginiwanym wymiarze podobnym do naszego, tylko posiadającym wątki nadprzyrodzone i zupełnie inne przepisy. W każdym razie definitywnie odradzam lekturę zapalonym fanom kryminałów, bo dostaną wylewu.

Czy polecam książkę? Rozwija się ona bardzo powoli i jak wspomniałam, fanów kryminałów może przyprawić jedynie o ból głowy, a o humorze, z pewnością "wybornym" nie może być mowy niemniej myślę, że warto dać szansę autorce. Książka z pewnością ma niebanalny plot, a cała sprawa kryminalna ciągnąca się właściwie od pierwszej, do ostatniej strony jest  bez wątpienia ciekawa. Może nawet fakt, że nie ma nic wspólnego z prawdziwą kryminalistyką sprawia, że nie odgadujemy winnego po pierwszych 20 stronach jak z Holmesem czy Poirot. 


   Rok wydania: 2022

     Cena okładkowa: brak





Komentarze