Czarna studnia - recenzja komiksu

  Recenzja - Czarna studnia

Hej kochani! Znowu przychodzę do Was z komiksem, tym razem jednak jego fabuła jest zupełnie współczesna. Jak zauważyliście lub nie, tego tylu publikacje są raczej rzadkością. Autorzy wolą się raczej cofać do czasów zaszłych pisząc o Słowiańszczyźnie, demonologii lub folklorze. Jak wyszło tutaj?
Zapraszam!

Komiks tworzy duet mieszany - Judyta Sosna, absolwentka ASP oraz Igor Jarek, poeta, dramaturg, który ma już doświadczenie w pisaniu komiksów. Współpraca jak najbardziej trafiona. Pozycja jest doskonale napisana (szkoda, że nie gwarą śląką, ale pewnikiem gówno bym zrozumiała) i zilustrowana, nie ulega to wątpliwości. Niektórzy mogą narzekać na zbyt toporną kreskę lub fakt, że komiks jest czarny jak tytułowa studnia, fakty te potęgują jednak klimat grozy. Kolorystyka, również niepokojąca jest bardzo mroczna, lecz przebijają z niej jaskrawe elementy przywołując na myśl zmierzch, lub zachód słońca. 
Głównymi bohaterami komiksu są czterej górnicy. Jeden z nich, przełożony wzywa pozostałych wieczorem do lasu, obiecując w zamian kuszący dzień wolny nazajutrz. Na miejscu, gdy mężczyźni poznają Julka, spotkanie zamienia się w posiadówkę przy piwku i kiełbie. Nudno?
Julek z Warszawy, trochę dupa wołowa chce zostać etnografem. Z tego powodu interesują go legendy, przesądy i folklor górniczy, dla tego chcąc nie chcąc wpada w to hermetyczne towarzystwo, a oni chcąc nie chcąc spędzają z nim trochę czasu, bo jest synem właściciela kopalni. Szczególną niechęć i podejrzliwość okazuje mu Bomber, niemniej on nienawidzi absolutnie wszystkiego, jak się okazuje włączając w to oczywiście siebie, więc nie dziw. Rozmowa się klei, każdy snuje swoją historię. Julek odwdzięcza się tym samym.
Elementy nadprzyrodzone i słowiańsko - demoniczne nie są tu takie oczywiste. Mamy to między innymi wiedźmę, która zdaje się być legendą miejską, oraz szarleja. Nie znajdziecie tu więc żadnych banałów ani demonologii w kalsycznym rozumieniu.
Najmocniejszą stroną komiksu jest fakt, iż każdy z bohaterów posiada mocny i wyrazisty charakter. Oprócz tego, że są świetnie napisani nie da się być wobec nich obojętnym. Mi do gustu i serduszka najbardziej przypadł Heniul, bezkompromisowy i z poczuciem humoru. Ja co najmniej przez tydzień będę używać słowa "dupić".
Można powiedzieć, że szkielet fabuły opiera się na tym, co każdy z nas przeżył za dzieciaka. Mężczyźni siedzą przy ognisku i opowiadają momenty z życia, które możemy uznać za "straszne historie". Pod kątem psychologicznym każdy z nich również cofa się do czasów dziecięcych, co potęgują jeszcze ich przemyślenia na temat czarnej studni, w której rzekomo mieszka czarownica. Można powiedzieć, że studnia owa symbolizuje ich wszysktie lęki i sytuacje z jakimi zmuszeni byli sobie radzić. 
Jakbym miała umieścić komiks gdzieś gatunkowo, celowawałabym w thriller. Widać, że pisał go dramaturg, gdyż momentami miażdży czytelnika psychicznie, co niektórym może zafundować długie godziny gapienia się tępo w ścianę. W każdym razie lektura jest wręcz idealna na jesienny wieczór, lub po prostu zbliżające się Dziady.
Komiks raczej skierowany dla dorosłych, choć nie jest zdrożny, ani skrajnie straszny i nie widziałam ogranaiczenia wiekowego. Dziecku nie powinieneś go dawać jeśli nie chcesz mu tłumaczyć słowa "dziwka". Do tego jak wspomniałam fabuła może trochę zniszczyć je psychicznie.

Czy polecam? oczywiście. Jeśli macie ochotę na coś niebanalnego, będzie w sam raz.


rok wydania: 2019

cena okładkowa: 59,90






Komentarze