Świt państwa polskiego - recenzja

 Świt państwa polskiego - Buko
Recenzja

Witajcie moi drodzy. Dziś przychodzę do Was z książką niebagatelną. Mianowicie ze "Świtem państwa polskiego" Pana profesora Andrzeja Buko.
Zapraszam!

Jeszcze nie miałam okazji przedstawić Wam Pana profesora, więc najpierw skreślę kilka słów o nim. Otóż jest on jednym z najbardziej cenionych polskich archeologów. Był związany z UW, był dyrektorem PAN. Oprócz prowadzenia własnych badań i aktywnego działania na rzecz nauki na różnych poziomach został między innymi odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Prowadził badania głównie w Bodzi i Słopiu. Tyle słowem wstępu.

Gdybym posądzała turbosłowian o czytanie książek, szczególnie tych poważnych, to powiedziałabym, że zafajdają kalesony już na pierwszej stronie lektury. Jest tam bowiem przedstawiona teoria Pana Szajnochy (1858) o tym, że Lechici to plemię skandynawskie, które napłynęło z północy na nasze ziemie w VI wieku. Oczywiście na tę tezę nie ma żadnego poparcia, niemniej temat nordyków przewija się często przez karty historii Polski. Wspomnijmy tu między innymi temat rzekomego skandynawskiego pochodzenia Mieszka. Sławny ród Piastów miałby się tym tokiem myślenia wywodzić od walecznych wikingów, jak zresztą pierwsza dynastia władców Rusi, Rurykowicze. Pomijając jednak niniejsze spekulacje trzeba przyznać, że według badań archeologicznych i pomocniczych znaczna część elit z pierwszych dziejów państwowości jest napływowa. 
Wracając. Najnowsza książka Pana Andrzeja to monografia archeologiczna. Zawiera ona interpretacje wykopalisk dotyczące początków, oraz rozwoju wczesnej państwowości na terenach Polski. Autor analizuje tutaj prawdopodobne pochodzenie rodu Piastowskiego, rozważa najbardziej prawdopodobną kolebkę ich państwa, jak również podaje które tereny kolejno i w jaki sposób były do niego dołączone.
Z książki dowiecie się przed jak trudnym zadaniem stanęli Piastowie przy próbach stworzenia struktury państwowej. Jakie są ich prawdopodobne pierwsze grody, czym się charakteryzowały pierwsze pochówki elit, które mieli przy boku, jak bardzo pod kątem etnokulturowym były zróżnicowane poszczególne ziemie, w jaki sposób i w jakim tempie się rozwijały, oraz oczywiście kto ewentualnie te ziemie wcześniej zamieszkiwał. A wykopaliska ukazują, że często aby wybudować nowe trzeba najpierw zburzyć stare. Obejmuje zakres od 2 połowy IX wieku do 1 połowy XI. 

To, co nie jest oczywiste w tego typy publikacjach - wydrukowana jest na świetnej jakości papierze kredowym, co bardzo cieszy, gdyż poważnym walorem książki jest duża ilość kolorowych rycin, a w szczególności wszelkiego rodzaju map sytuacyjnych. Niestety część jest "przedrukowana", więc na kilku legenda jest zupełnie nieczytelna z powodu mikroskopijnych rozmiarów. Bibliografia również jest bardzo zadowalająca, więc jeśli będziecie chcieli poszerzyć swoją wiedzę o początkach państwowości po tej lekturze, koniecznie do niej zajrzyjcie.
Jeśli miałabym wspomnieć jakiś mankament, to nie tyle problemem książki, co pewnym niezrozumiałym szczegółem jest fakt, że opisy rycin są dwujęzyczne - w polskim i angielskim języku. Nie wiem czemu miałoby to służyć. Zagraniczny czytelnik ma zakupić książkę, żeby pooglądać sobie obrazki? No ale może takie były wytyczne od wydawcy, nie wiem. 

Czy warto dokonać zakupu? Książka jest z pewnością szczegółową (na tyle na ile pozwala aktualny stan badań) odpowiedzią na pytanie "co było przed chrztem Polski"?, które to tak frapuje wielu z  Polaków, że są skłonni nie tylko kupować, ale też nawet uwierzyć w pseudonaukowe gówno, którego pełno na półkach księgarń. Wydaje mi się, że ta książka zwyczajnie nam się należała. Zamawiajcie, szekli nie żałujcie.

Rok wydania: 2021

Cena okładkowa:brak




Komentarze