Upiór. Historia naturalna - recenzja

 Upiór. Historia naturalna - Kozak
Recenzja

Witajcie moi drodzy. Dziś mam dla Was książkę co najmniej wyjątkową. Mianowicie na tapet wjeżdża "Upiór" Pana Łukasza Kozaka. Czemu lektura jest warta uwagi? 
Zapraszam!

Może zacznijmy od powierzchowności. Pozycja to niezła cegła, przepięknie wydana. Obita sztuczną skórą, zaopatrzona w satynową zakładkę, w papier niezłej gramatury, lepiej usztywniony na ilustracjach... co ja mówię, dziełach sztuki Aleksandry Waliszewskiej. Szczęście nie trwało długo. Sztuczna skóra jak to sztuczna skóra rozłożyła się po tygodniu i wygląda jak gówno. Przypomiało mi to lekcję, dla czego lepiej zapłacić za naturalną przy kupnie czegokolwiek. W każdym razie książka wygląda teraz bardziej vintage. Jakby to był element ubioru to byłabym wkurwiona.  
Jak już jesteśmy przy większych wadach - "Upiór" nie ma bibliografii. W sensie owszem, jest to pozycja naukowa. Owszem, korzysta ze źródeł. Powiem więcej - dużej ilości arcyciekawych , etnograficznych, w tym najbardziej chyba wartościowych - doniesień prasowych, niemniej znaleźć je można jedynie w przypisach. No tak się zwyczajnie nie robi. Można to uskutecznić, oczywiście. Ale w artykule, a nie książce i to jeszcze tej grubości! Chcesz coś sprawdzić, przypomnieć sobie, potrzebujesz jakiejś książki pilnie, lub do nie wiem.. pracy semestralnej? Takiego wała! Kartkuj se 350 stron i szukaj.
No ale powiedzmy, że to detale. Przejdźmy do treści. Książka napisana jest w niesamowicie przystępny sposób, a podzielona na krótkie, zwięzłe rozdziały, które czyta się niezmiernie wygodnie i przyjemnie. Często, szczególnie w pozycjach około naukowych nie ma podziału, co sprawia że ciężko jest się skupić. Tutaj treść zadowoli nie tylko osoby o naukowym zaparciu, ale również zupełnego laika. Nie można jednak powiedzieć, że każdego. Makabreski towarzyszące historii upiorów są niekiedy mało że ciężkostrawne. Próbują cofnąć pod gardło ostatni spożyty posiłek. Opisane są tu faktyczne sprawy, które miały miejsce historycznie. Ludzie uważani za istoty upioryczne byli bezlitośnie i wyjątkowo okrutnie  mordowani, także temat nie rozbija się wyłącznie o profanację zwłok. Więc jeśli ktoś wie, że ma słabe nerwy niech raczej się zastanowi drugi raz, czy to jest pozycja dla niego. Jak jednak się zdecyduje, co z całego serca zalecam, znajdzie również piękne i chwytające za serce historie, jak choćby przypadek płanetnika Wojtka, także nie każda strona przepełniona jest grozą i mordem.
Tematyka upiorów poruszana jest od podszewki. Od tego jak poznać jednego z nich z przyrodzenia, jak się nim stać, jak go rozpoznać, jak się go pobyć lub przed nim zabezpieczyć. Jest to dzieło kompleksowe, zawierające ogrom materiału. Widać, że Pan Kozak chciał zebrać absolutnie wszystkie wzmianki o tych demonach. 
Świetną sprawą jest fakt klasyfikacja i rozbiór upiorów na czynniki pierwsze, zarówno ... taksonomiczne, jak i historyczne włączając w to literaturę. Książka zawiera opisy demonów wywodzących się z tradycji i etnografii, ale również bardziej "cywilizowanych", goszczących na pańskich salonach w postaci gotyckich, czy to romantycznych powieści grozy. 
Jeden z ciekawszych poruszanych wątków w kontekście dnia dzisiejszego to oczywiście temat zarazy, środków prewencyjnych, oraz pierwszych prototypów szczepionek (tzw. inokulacja). Początkowo materiał jest nieco chaotyczny, szczególnie że Autor nie zdecydował się na zachowanie chronologii. Widać również, że jest specjalistą w wąskiej dziedzinie, gdyż gdzieś tam po drodze wkradła się jakaś głupota dotycząca życia Słowian i ich mitologii. Wyśmienitą sprawą jest wspomniany już fakt, że Pan Łukasz korzysta z bardzo dużej ilości artykułów prasowych. Dzięki temu dostajemy nie tylko ciekawy materiał badawczy, ale również możemy być zapewnieni o fakcie, że jest on dość rzetelny, a fakty opisane w notatkach prasowych i doniesieniach z procesów sądowych faktycznie miały miejsce. W każdym razie dzięki tym zabiegom książka ma bezsprzecznie cechy reportażu. 

Co ciekawe zdaje się, że sam Autor w swoich rozważaniach nie podejmuje decyzji czy upiory mogły być faktycznym zjawiskiem, czy jest to wymysł mniej rozgarniętego, bądź mniej trzeźwego gminu. Unika zarówno osądów jak i podjęcia wprost takiej dyskusji, więc można zakończyć lekturę z niejednoznacznymi wnioskami, szczególnie że materiał jest wiarygodny. 
Na końcu kosztem lub w rekompensacie bibliografii otrzymujemy 50 stron oryginalnych tekstów źródłowych ułożonych chronologicznie od XVI w. Są to bardzo cenne, wydaje się że w większości tłumaczone teksty, lub ich fragmenty z przypisami i notkami Autora, bądź tłumaczy.

Czy warto kupić książkę? Oczywiście. Materiał spodoba się zarówno osobom poszukujących faktów historycznych, jak i fanom grozy. Bardzo, bardzo polecam.

rok wydania: 2021

cena okładkowa: 90



Komentarze