Mitologia słowiańska - recenzja

 Mitologia słowiańska - Brückner
Recenzja

Witajcie kochani. Dziś przychodzę do Was z recenzją klasyka - "Mitologii słowiańskiej" Aleksandra 
Brücknera. W tym roku wyszedł jej reprint od wydawnictwa vis-ã-vis. Może warto się więc nią zainteresować?
Zapraszam!

Aleksander 
Brückner był znamienitym polskim slawistą i historykiem kultury i literatury. Jednym z Jego najważniejszych osiągnięć jest odnalezienie i opracowanie tzw. kazań świętokrzyskich, bardzo ważnego dokumentu dla polskich badań etnograficzno - kulturowych, opracowanie zasad etymologii słowiańskiej i wkład w stworzenie encyklopedii staropolskiej. Jego cegiełka dla polskiej nauki jest nieprzeceniona. Jest jednym z najwybitniejszych historyków przełomu XIX i XX wieku i położył podwaliny nie tylko pod naukę o mitologii Słowian ogółem, ale także szablon badań porównawczych. 
"Mitologia słowiańska" ukazała się oryginalnie drukiem w roku 1918, a więc 100 lat temu! Sama ta myśl wydaje się być dość abstrakcyjna. Czy jest więc aktualna i godna uwagi?
Książka nie jest zwykłą rozprawą naukową. Podkreślić trzeba n samym początku, że propozycja 
Brücknera jest polemiką ze współczesnymi mu autorami, a więc nie ma typowego wyglądu pracy naukowej. Rozprawia się więc głównie z błędami w dotychczasowych interpretacjach źródłowych i etymologicznych.  Wytyka problemy tłumaczeń, oraz samych tekstów źródłowych, więc jest to praca u podstaw w sensie dosłownym. Profesor wytyka kolegom niekompetencje, zmyślenia, krytykuje kroniki i kronikarzy. K
siążka jest więc rozprawą naukową, mniej systematyką, bardziej dyskusją z innymi naukowcami - głównie Niderlem i Jankiem. Więc jeśli szukacie fabuły, tudzież rozprawy stricte mitologicznej, to nie jest pozycja dla Was. Jeśli chcecie zasięgnąć wiedzy z zakresu wymienionych rzeczy, powinniście zajrzeć raczej do książki "Mitologia słowiańska i polska" (ostatnio drukiem w  1985 roku) tegoż Autora.

Wiele turbosów określa profesora mianem hiperkrytyka. Nic bardziej mylnego. Dzięki swojemu statusowi i wypracowanej pozycji w świecie nauki może sobie pozwolić na nazywanie kolegów po fachu bałamutami, ale któż w słusznej sprawie by tego nie zrobił? Krytykowanie naprowadzania (często bardzo świadomego) badań na fałszywe tory nie jest niczym nowym i zdarza się w świecie nauki od zawsze. Niektórzy przez nieuczciwe praktyki cenią sobie wyniki, choćby fałszywe nad rzetelność. Znamy przecież wiele przypadków fałszowania dowodów czy badań pod własną narrację. Jest to częste szczególnie w przypadkach, kiedy ktoś chce za wszelką cenę zdobyć rozgłos kosztem jakości publikacji. Oburzenie i mocne słowa są tu jak najbardziej na miejscu, choć mogą uchodzić za objaw przerośniętego ego Autora. Słów krytyki nie szczędzi również własnej osobie względem poprzednich publikacji.
 Zbytnia pewność siebie i zadufanie w sobie, choć z dozą słuszności może nie zaskarbić sympatii czytelnika względem Autora. Dziś wiemy, że nie wszystkie wiadomości zawarte w treści są aktualne (chociażby 
Brückner szydzi wręcz z pomysłu, że istnieje część wspólna pomiędzy mitologią słowiańską, a indoeuropejską, a nawet część genów mamy wspólną, więc nie jest to wykluczone. Za to samo Bóstwo uważa również Swarożyca, Swaroga i Jarowita, neguje istnienie jednego z najlepiej zachowanych do czasów nowożytnych obrzędami Bóstwa  takiego jak Marzanna), niemniej ogromna wiedza profesora, szczególnie z dziedziny językoznawstwa sprawia, że wiele spostrzeżeń jest innowatorska. Podkreśla to fakt, że część z naukowców popełnia do tej pory wytykane przez niego błędy, szczególnie jeśli chodzi o interpretacje większości kronik.  
Książka pisana jest przepiękną polszczyzną. Wbrew temu, co chcą niektórzy wcale nie ma mocno krytycznego podejścia do zagadnienia mitologii słowiańskiej. Powiedziałabym, że jest ono raczej ścisło racjonalne, ale to w końcu pozycja naukowa. Profesor nie próbuje zaprzeczać, że istniała rozbudowana mitologia słowiańska, a tylko wytyka i wskazuje błędy w interpretacjach części swoich poprzedników. Rzekłabym, że jest wręcz dość pobłażliwy i łaskawy co do panteonu. Stosuje w swoich badaniach nie tylko metody porównawcze, ale również lingwistyczne. Za główną ich zaletę uważam wywody etymologiczne z języków słowiańskich. Autor wie co pisze, a Jego błyskotliwe uwagi zwieńcza fakt, iż poprzedzają je takie Jego publikacje jak "Dzieje języka polskiego", "Zasady etymologii słowiańskiej" i późniejszy "Słownik etymologiczny języka polskiego". 
Dobry, choć przez zachowawczość 
Brücknera mocno okrojony bestiariusz również jest jasną stroną książki. Zaletę tę zdaje się niwelować jednak bardzo słaby rozdział o obrzędowości sprowadzony do wypisania i wytknięcia niedorzecznych, oczywistych głupot, głównie dotyczących czci... czosnku przez Słowian i spożywania go razem z wydzielinami ludzkiego ciała. 
Z marazmu wyprowadza nas jednak za chwilę genialny wstęp do rozdziału IX. Profesor podsumowuje tam swoje główne tezy, które do dziś dnia świecą przykładem i są jasnymi punktami na firmamencie metod naukowych. 
Większość, niestety nie wszystkie źródła zawarte w książce są przetłumaczone. Cytaty jednak nie są jakieś długie i nie powinny nikomu przysporzyć większego problemu przy tłumaczeniu.
Główną i najpoważniejszą wadą publikacji jest kompletny brak bibliografii. Książka owszem, pracuje na źródłach i badaniach, ale niestety wymienia z tytułu tylko kilka z nich. Operuje głównie nazwiskami badaczy, jakby znajomość ich publikacji była oczywista. Jest to posunięcie wręcz karygodne, nie tyle z powodu faktu, że książka traci na autentyzmie, ile przez wzgląd na pracę innych naukowców i zwyczajny brak szacunku dla czytelnika.

Czy polecam książkę? Oczywiście. Na pewno nie jest ona zalecaną pierwszą pozycją dla laików, szczególnie z powodów przedawnienia części wiedzy względem stanu dzisiejszej, niemniej uczy myślenia. Wytykanie Aleksandrowi  
Brücknerowi hiperkrytycyzmu jest jak wytykanie nadgorliwości gnojącym dzisiejszą pseudonaukę, szczególnie że posługuje się ona często narzędziem fałszowania etymologii, nad którą On tak długo i ciężko pracował. Ja zachęcam  do lektury, szczególnie że dzięki wznowieniu można ją dostać za kilka złotych. Wydawnictwo   vis-ã-vis pokazało, że można popularyzować wiedzę małym kosztem, dostępnym dla wszystkich.

rok wydania: 2021

cena okładkowa: 21,00



Komentarze