Roman Zmorski. Kilka słów poświęconych pamięci zmarłego w dniu 18 lutego 1867 roku, poety. - recenzja


Roman Zmorski. Kilka słów poświęconych pamięci zmarłego w dniu 18 lutego 1867 roku, poety - Rzążewski 
Recenzja

Hej kochani. Przygotowuję dla Was materiał o folkloryście - poecie Romanie Zmorskim i natknęłam się na taką ciekawą książkę - broszurę. Czy warto do niej spojrzeć? 
Zapraszam!

Książka "Roman Zmorski (...)" ma na celu przybliżenie sylwetki XIX - wiecznego folklorysty oraz Jego twórczości. Konstrukcja jest przy tym niezwykle trafiona. Zawiera fragmenty utworów, odbija krytykę i zestawia ją z twórczością innych ówczesnych Autorów na tle porównawczym.
Pośmiertna biografia, gdyż tak można określić książkę gatunkowo, jest napisana pięknym, kwiecistym językiem. Z kontekstu wypowiedzi wynika, że Pan Rzążewski nie podaje jedynie suchych faktów, lecz pofatygował się również do domu rodzinnego zmarłego i odbył wywiad z Jego ojcem, aby jak najdokładniej ująć dzieje poety. Ciekawe jest spojrzenie krytyka na sylwetkę Zmorskiego. W swojej sympatii i romantyzmie dostrzega w nim osobę - jakbyśmy to dziś ujęli - z syndromem Piotrusia Pana. Chłopca, któremu nigdy nie udało się dorosnąć. W takiej kategorii postrzega też Jego twórczość oraz osobiste potknięcia. Również fakt, że poeta kilkukrotnie został osadzony w cytadeli przez poglądy wolnościowe odczytuje jako przejaw niespokojnego ducha niźli dojrzałych poglądów patriotycznych.
Książka zawiera fragmenty wielu utworów Zmorskiego, oraz streszczenia Jego dwóch najznamienitszych dzieł "Lesława" (poemat fantastyczny) oraz "O siedmiu sprawiedliwych rycerzach" (autorska wersja legendy), aby czytelnicy mieli możliwość lepiej zrozumieć twórczość poety. 
Jako, że Roman był również tłumaczem, między innymi pieśni i poezji serbskiej, porównuje je  przekładami innych osób, tłumacząc że mimo lepszych recenzji tamte były jedynie naśladownictwem, a nie dosłownym przekładem i jedynie Zmorski robi to w sposób prawidłowy, za co został skrytykowany. Niechęć do interpretacji poety spowodowana była głównie  niechęcią do poezji białej, którą przewrotnie jest właśnie poezja serbska. "Rymowane" przekłady były przyjęte znacznie lepiej, lecz nie oddawały ani jej ducha, ani koncepcji pierwotnej. 

Czy warto? Oczywiście. Nie spotkałam się do tej pory z żadnym innym opracowaniem bezpośrednio dotyczącym sylwetki Romana Zmorskiego, a wielka szkoda. Jest to postać którą warto nie tylko zapamiętać, ale równie zapoznać się z Jego twórczością. Dodatkowym atutem opracowania jest przepiękna polszczyzna jaką posługuje się Rzążewski.


Rok wydania: 1868

Cena okładkowa: brak




Komentarze