Słowianie Połabscy - recenzja

Słowianie Połabscy
red. Szczepanik, Kaczmarek

Recenzja

Witajcie moi drodzy. Dziś na tapet weźmiemy książkę naukową wydawnictwa mieszanego: Muzeum Początków Państwa Polskiego, Instytucji Kultury Samorządu Województwa Wielkopolskiego, oraz Triglav. Jest to druga z kolei pozycja z cyklu Collectio Cathalogum Genesium. Pierwszą z nich była "Wikingowie w Polsce?". Książki te nazwać można katalogami muzealnymi z częścią przypominającą typowo konferencyjną, a więc z artykułami różnych Autorów oscylujących wokół zadanego tematu. Czy warto zerknąć?
Zapraszam!

To co pierwsze rzuca się w oczy to nietypowy format książki. Jest ona wielka, na oko to A4. Kilku wydawców wpłynęło również na jakość wydania. Jest to przepiękna kolekcja, drukowana na papierze kredowym o doskonałej gramaturze. Teksty okraszone są dużymi, kolorowymi grafikami oraz zdjęciami o pięknych kolorach. Oprawa graficzna ogółem robi ogromne wrażenie ( z pominięciem zdjęć wstępnych. Widać, że robili je totalni amatorzy, są straszne pod kątem kompozycyjnym) i jest to dość nietypowe rozwiązanie dla książek o tak niszowym temacie. Szczególnie, że wpłynęło to również na dość wysoką cenę publikacji, niemniej już na tym etapie mogę napisać, że warto się rzucić. 
Chyba głównym, choć niejednoznacznym minusem publikacji jest fakt, że korzysta praktycznie wyłącznie z zagranicznej literatury. Jest to oczywiście jak najbardziej zrozumiałe, gdyż polskiej zwyczajnie za bardzo nie ma. Niemniej wpłynie to na odbiór niektórych osób. Pięć z siedmiu artykułów napisane jest też przez naukowców zagranicznych. To akurat też zrozumiałe. Wstęp oraz podsumowania są w języku angielskim, co nie każdemu się spodoba. Niektóre opisy grafik są w języku niemieckim. Jeśli ktoś nie zna podstaw, nimi też się nie nacieszy. To, że proponowana literatura jest głównie w językach obcych też może stanowić pewien problem dla osób, które ich nie znają. Nie będą mieli możliwości poszerzenia wiedzy o podane pozycje, ani sprawdzenia informacji zawartych w książce z oryginałami. Oczywiście jest to taka sama wada jak i zaleta, bo będą mieli możliwość skorzystania dzięki książce z części wiedzy w nich zawartych. Niemniej do pełnej delektacji treścią przyda się niewątpliwie znajomość angielskiego oraz niemieckiego.
W moim odczuciu najlepsze artykuły wyszły spod ręki Biermanna (piękne nazwisko), 
Ruchhöfta ,oraz jednego z redaktorów, Kaczmarka. Pierwszy z nich  napisał "Osady otwarte, miejsca handlowe i grody - osadnictwo Słowian w północno - wschodnich Niemczech". Otwiera on książkę i jest arcyciekawy. Traktuje głównie o sposobach budowania i rozwiązaniach architektonicznych. Wymienia zaskakujące, genialne wręcz rozwiązania myśli technicznej Słowian. Szczegółowe badania, rekonstrukcje oraz zdjęcia z wykopalisk pomagają głęboko wejść w temat. Artykuł okraszony jest również smaczkami i wręcz ciekawostkami. Zapewniam, że każdy nawet zagorzały słowianofil czymś się zaskoczy.
Pan Kaczmarek napisał z kolei "Połabszczyzna a Wielkopolska. Relacje pomiędzy Słowianami połabskimi a grupami zamieszkującymi obszar Wielkopolski we wczesnym średniowieczu". Tutaj przeczytacie głównie o materialnej wymianie kulturowej, pomiędzy Połabiem a Wielkopolską. Artykuł oparty jest więc głównie o wiedzę archeologiczną i poszukuje artefaktów charakterystycznych dla danej kultury na terenie sąsiadów. 
Fred Ruchhöft zamyka publikację swoim "Arkona - święte miejsce Słowian zachodnich." To, co wyróżnia Autora na tle innych, to nie tylko rozległa wiedza z zakresu historii i archeologii, ale także szeroko pojętej popkultury. Mamy tu nawiązania do kronik, piękne zdjęcia Arkony wykonane przez Autora oraz zestaw Jego grafik. Tu niektórym mogą przeszkadzać w odbiorze niemieckie opisy. W każdym razie relacja jest bardzo szczegółowa, a materiały zebrane przez Pana Ruchhöfta arcyciekawe. Myślę, że nawet osoby którym wydaje się, że spiłowały na temacie zęby będą zaskoczone świeżym podejściem badacza.
Pan Szczepanik, drugi z redaktorów książki wziął na swoje barki temat religii Słowian Połabskich. tutaj jednak bez rewelacji. 
To, że wymienione artykuły znalazły się tu imiennie, nie znaczy, że reszta jest gorsza lub mniej godna uwagi. Te mi osobiście zapadły najlepiej w pamięć. 
Ciekawym zabiegiem publikacji jest dodanie jako zdjęć poglądowych fotografii rekonstruktorów. Jest to relatywnie nowy sposób przedstawienie życia i wyglądu ludzi w omawianych czasach. Moim zdaniem tak zwana archeologia eksperymentalna, oraz odtwarzanie na podstawie wykopalisk i analiz czynności, zachowań, sposobu życia Słowian jest przyszłością archeologii i nauki ogółem. Mamy już publikacje odtwórców z zakresu gotowania, budownictwa, tkania, farbowania tkanin i wielu innych. Cieszą mnie coraz to nowe publikacje tego typu i potwierdza trend "wychodzącego" naukowca, nie zamykającego się w gabinecie na uczelni. Oczywiście każda publikacja naukowa jest bezcenna, ale wydaje mi się, że sposób odtwórczy będzie nam towarzyszył coraz częściej w XXI wieku.
Jeśli chodzi o minusy oprawy graficznej, trzeba nadmienić jest to, że nie opracowano jednolitego zestawu grafik na podstawie tych wysłanych przez autorów. Poskutkowało to nie tylko chaosem graficznym, ale również upierdliwym dla niektórych faktem, że grafiki mają opisy wewnętrzne w kilku językach i nie mają jednolitego trendu legend. Można było to zrobić lepiej, szczególnie że widać, iż sporo hajsu wpompowano w publikację. 
Po części właściwej książki mamy katalog zabytków. Jest to coś wspaniałego. Gigantyczne zdjęcia z bardzo szczegółowym opisem, od wymiarów, przez miejsce pozyskania, po miejsce w którym możemy je obecnie zobaczyć. Dzięki niemu po raz pierwszy mogłam bardzo dokładnie i z bliska zobaczyć sławne brązowe okucie X-wiecznej pochewki noża z Oldenburga. Sławny zabytek zawiera mitologiczny motyw. 
Wspomniana kilkukrotnie bibliografia rozległa, ale praktycznie wyłącznie dla ludzi z kilkoma językami, choć oczywiście jest kilka polskich pozycji.

Czy warto kupić pozycję? Bez dwóch zdań. Ciekawe artykuły, piękne fotografie oraz katalog zabytków są praktycznie bezcenne. To cudowne, że nowe i stare techniki badawcze spotykają się tutaj w świetnym i smacznym wydaniu. Starsze publikacje owszem, zawierały zabytki, ale to co dostajemy tutaj to zupełnie inna jakość. Szczególnie przy katalogu zobaczycie co mam na myśli. Polecam po stokroć.

Rok wydania: 2020


Cena okładkowa: brak




Komentarze