Czym były postrzyżyny?

 Magia włosów - postrzyżyny

Witajcie moi drodzy. Dziś pogadamy sobie o postrzyżynach, które są niejako jednorożcem kultury Słowian. Każdy o nich słyszał, ale mało kto wie, o co tak właściwie chodziło. Mało o nich w sumie jest przekazów, a na rynku wydawniczym nie spotkałam się z porządną lub choćby satysfakcjonującą pozycją poruszającą ten temat, choć ponoć historia Polski to historia postrzyżyn. Dziś spróbujemy troszkę rozjaśnić zagadnienie.
Zapraszam!

Najpierw trochę o magii włosów w zarysie.
Włosy miały spore znaczenie magiczne, również w kontekście manipulacji magicznych oraz wróżenia, na różnych etapach życia człowieka. Istnieje mnóstwo pomniejszych rytuałów magicznych. Włosy przede wszystkim były czymś bardzo intymnym, ale też stanowiły symbol witalności i sił życiowych.  Zapuszczone, zadbane włosy świadczyły o wysokim statusie społecznym. 
Miały tak niesamowite znaczenie, że obcięcie ich komuś gwałtem oznaczało odarcie go z czci. XIX wieczne przekazy mówią, że obcięcie komuś włosów lub brody było karane zabójczą grzywną. U kobiet owłosienie głowne (xD) było jeszcze ważniejsze. Samo zdarcie nakrycia głowy kobiecie było karane tak surowo jak gwałt.


Czym dla Słowian było dzieciństwo?
 Dzieci były traktowane z pewną rezerwą i troską. Z pieczą matki wiązał się też fakt, że troszkę na nie chuchano, gdyż były w pewien sposób zagrożone, nie tylko z powodów... materialnych. Najmłodsi nie tylko byli uważani za świetnych mediatorów z zaświatami, ale niestety byli z tego powodu bardziej podatni na ich wpływ, włączając w to siły demoniczne. Między innymi przez to, dopiero na postrzyżyny nadawano dziecku imię właściwe, a wcześniej nosiło ono tzw. imionisko. Bardzo często były to nazwy przedmiotów, zwierząt lub anty imiona ip. Niekochan, Niemój, Niemir. Więcej o imionach słowiańskich możecie przeczytać tutaj:

https://pijanamorana.blogspot.com/2020/02/imiona-sowianskie.html .

Wracajac. Celem nadawania imienisk było przede wszystkim zmylenie demonów oraz zmniejszenie ich wpływu sugestią, że dziatwa prezentuje dla rodziny małą wartość, a więc jest mało atrakcyjnym celem. 

A więc słowiańskie dzieci dorastały troszkę wcześniej niż teraz. Było to spowodowane nie tylko znacznie krótszym czasem życia i wcześniejszą potencjalną zdolnością społeczną do prokreacji, ale wynikało również ze względów praktycznych. Postrzyżyny uważane są za starosłowiański zwyczaj i oznaczały gotowość do pracy, jakbyśmy to teraz nazwali, zawodowej oraz prawdopodobnie militarnej. W Rosji sadzano przy postrzyżynach potomka na konia, co być może miało oznaczać zdatność zbrojną. X wieczni kronikarze potwierdzają tę hipotezę. Arabowie, ibn  Ruste, oraz ibn Fadlan konkretnie. Ich relacje mówią o tym, że w wieku zbliżonym do posrzyżynowego potomek dostaje od ojca łuk i strzały z przykazem "Myśl teraz sam o sobie".
Rytuał postrzyżyn był przeprowadzany zazwyczaj w wieku 6 do 12 lat na całej Słowiańszczyźnie. Niektórzy badacze twierdzą, że wiek nie był przypadkowy i wiązał się z wymianą zębów na stałe. Uważa się, że był to też symbol oficjalnego uznania potomka, oraz niejako adopcji, a być może także poczytalności sądowej. Jeśli przeprowadzał go inny mężczyzna  stawał się z automatu krewnym dzieciaka. Wbrew pozorom nie do końca była to oznaka pełnoletności, o czym zaraz. W każdym razie postrzyżyny były pewną formą inicjacji dziecka do obowiązków przede wszystkim wobec rodu, a częściowo do wspólnoty. Podczas obrzędu dziecko było wprowadzane do społeczności, nadawano mu imię właściwe i przechodziło spod opieki matki do ojca, lub innego opiekuna. Poprzez fakt, że miały znacznie ponadrodowe, były dość hucznie obchodzone nie tylko w  gronie rodzinnym, ale również sąsiedzkim i lokalnym. Ważnym jest również fakt że odbywały się na wszystkich poziomach społecznych od książąt po rolników. Lelewel pisze, że postrzyżyny były również elementem utwierdzania aktu własności. Ojciec mógł postrzyc syna swoim spadkobiercom.

Po takiej uroczystości młodzieniec (bo trzeba wspomnieć, że postrzygani byli prawdopodobnie wyłącznie chłopcy) zostawał oficjalnie oddawany pod pieczę ojca lub innego mężczyzny, aby zaczął przyuczanie do rzemiosła i innych typowo męskich zajęć. Praca jako taka miała również pewne cechy magiczne. Głównie chodziło o wiedzę 'dla wtajemniczonych', do której mieli dostęp wyłącznie wybrańcy. I dotyczyło to nie tylko 'uduchowionych' zawodów, ale też, wydawać by się mogło, zwykłego rzemiosła. Dzień ten był więc wyczekiwany przez dziatwę. Choć pewnie działało to tak jak dzisiejsza komunia, bo nie obywało się bez prezentów.
Jak wspomniałam, postrzyżyny nie musiały stanowić o pełnoletności, ani o pełni praw w sensie społecznym. W zależności od części Słowiańszczyzny w okresie XIV-XVI w. pełnoletniość przypadała na wiek 12-15 lat. Dopiero w wieku 20 lat można było korzystać z pełni praw na forum społecznym. 

  Późny obrzęd książęcych postrzyżyn na Rusi dotyczący lat 1192, 94 i 96 opisywany jest przez kroniki. W jednej z relacji jako uczestnik wspomniany jest biskup. Nie wiemy jednak, czy je przeprowadzał. Po ostrzyżeniu chłopca sadzano na konia, a następnie ucztowano. W jednym z opisów świętowanie trwało nawet miesiąc, a młody z drużyną otrzymali drogie dary - konie, futra i złoto. Także impreza była przednia. Ostatnia wspominka na temat postrzyżyn pochodzi z 1301. 

Co ciekawe podobny rytuał zaobserwował Juliusz Cezar u Galów, opisując go w pamiętniku z wojny w tamtych stronach. Chłopcy na tym terenie nie mogli pokazywać się publicznie przed osiągnięciem wieku uznawanego za męski i zdatny do walki. 
U Słowian południowych także zachowało się echo postrzyżyn. Mówimy tu o terenach Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny, oraz Bułgarii. Rytuał 'święconego strzyżenia' odbywał się wcześniej, bo  gdy dzieciak miał 2-3 lata, 'kiedy dzień rośnie', czyli z samego rana, a opisuje się go w ten sposób: rodzice zapraszają kuma, aby obrządku dopełnił, przygotowują uroczystość, częstują i goszczą wybraną przez siebie osobę. Gość trzy razy podcina dziecku włosy, a któryś z domowników wyrzuca je na gnój. Czasem wrzucano je do wody razem z monetą - podarunkiem. Od nowego krewnego i biesiadników. Mimo chrześcijańskich już naleciałości wzywano podczas obrzędu Dolę, co może nam bardzo dużo powiedzieć o celu przeprowadzanego obrządku. Jako, że dzieci były słabsze i często narażone na śmierć, dopiero w czasie postrzyżyn proszono o rozstrzygnięcie losu młodego człowieka. Czasem też miało to oznaczać zawarcie symbolicznego braterstwa pomiędzy ojcem biologicznym, a postrzyżynowym dziecka. W pewien sposób było więc prawdopodobnie pewną formą przeniesienia części odpowiedzialności za rodzinę w razie domniemanego wypadku. Przywileju tego nie można było odrzucić, co prowadziło do pewnego rodzaju nadużyć. W Serbii był to pewien sposób na obronę przed zbójami. Kiedy banda przyszła grabić domostwo, na ganek wychodziła kobieta z pacholęciem prosząc o jego postrzyżenie. Herszt był zobowiązany przez tradycję, więc w ten sposób można było ochronić przynajmniej część dobytku oraz zyskać ochronę przed kolejnymi rabunkami.
Tradycja była jednak niekiedy mieczem obosiecznym. Dziecko można było ostrzyc po kryjomu i wedrzeć się tym gwałtem w łaski nieprzychylnych rodziców. W każdym razie osoba postrzygająca mogła mieć tym samym bezpośredni wpływ na los purchlaka stając się jego krewnym i opiekunem. 
Uważa się, że zwyczaj postrzyżyn był praktykowany w XVIII wieku. Zmienił on jednak znaczenie. W pewnym momencie zaczął mieć cechy poddańcze, również w kontekście feudalnym. Oznaczał uznanie zwierzchnictwa osoby ścinającej włosy. Oczywiście wiek przestał mieć znaczenie w ogóle. Z kronik wynika też, że po chrzcie postrzyżyny utrzymywały się jako forma usynowienia i adopcji. Kadłubek z tego powodu broni tego zwyczaju uznając go za szlachetny. U Słowian południowych praktykowano go nawet w XIX w. W tym wypadku miał być wprowadzeniem do wspólnoty religijnej. W okolicach Sandomierza, Krakowa i Sieradza jeszcze do niedawna istniało przekonanie, że nie powinno się strzyc dziecka dopóki te nie nauczy się mówić, bo inaczej miałoby z tym problemy. Na terenach Czech i Moraw dzieci nie strzyżono wcale do wieku 7 lat, bo wierzono, że może ono oszaleć. 
Generalnie kościół katolicki podejmował próby przejęcia zwyczaju postrzyżyn. Teraz podobne znaczenie ma pierwsza komunia, przy której dzieci stają się rzekomo 'świadomymi' wyznawcami wiary. Ciekawy zwyczaj zachował się także w byłej guberni Jarosławskiej. Podczas chrztu pop obcinał dziecku włosy i wróżył jego przyszłość. Skręcał kosmyk z woskiem i puszczał na wodę. Zatonięcie oznaczało śmierć, więc chyba nie zawsze był to wesoły dzień.

Czy na pewno postrzygano tylko chłopców? 
Większość badaczy Słowiańszczyzny zgodnie uważa, że owszem. Były jednak odstępstwa od tej zasady. U Słowian południowych rytuał przechodziło każde dziecko. Młodym kobietom z całą pewnością obcinano (przycinano) włosy w trakcie, lub tuż po ślubie. Na terenach polskich zwyczaj ten został zastąpiony przez tzw. oczepiny, czyli otrzymanie specjalnego czepca / chusty, którą to kobieta była obowiązana nosić w miejscach publicznych. Choć czasem i tak skracano jej wcześniej włosy. Rytuał ten również nosił znamiona magiczne, szczególnie że istnieją przesłanki aby twierdzić, że włosy żony należały w pewnym stopniu do męża, stanowiły symbol skromności, przynależności do niego, a czesanie własnej żony pozwalało zyskać mężczyźnie ochronę jej i ogniska domowego. 

Słowem podsumowania postrzyżyny stanowiły ważny element życia społeczności słowiańskiej. Oznaczały wprowadzenie dziecka do wspólnoty, oficjalnie do rodziny i wiązały się z pewnymi obowiązkami, ale też prawami. Na przestrzeni dziejów ich znaczenie zmieniało się, niemniej włosy pozostały ważnym symbolem niezależności i stausu społecznego.

To wszystko na dziś. Mam nadzieję, że troszkę Wam rozjaśniłam zagadnienie postrzyżyn. Serdecznie zapraszam do dyskusji. 


Bibliografia:

Cezar Galiusz Juliusz, Commenterii rerum gestarum belli Gallici
Gloger Z., 1900. Encyklopedia staropolska t.3, Wydawnictwo KWE, Warszawa
red. Leciejewicz L., 1988. Mały słownik kultury dawnych Słowian, Wiedza Powszechna, Warszawa
Potkański K., 1895. Postrzyżyny u Słowian i Germanów, Akademia Umiejętności, Kraków
Udziela S., 1890. Lud w Ropczyckim. Zbiór wiadomości  do Antropologii krajowej, t.XIV

Komentarze