Strażnicy Starego Lasu II - Miecz Lelka - recenzja

 Strażnicy Starego Lasu II - Miecz Lelka - Gajek
Recenzja


Hej kochani. Chciałabym przedstawić Wam swoją opinię na temat "Miecza Lelka". Jest on dostępny w e-booku. Przez obecną sytuację niestety nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy zostanie wydana w formie papierowej, także tacy fani papieru jak ja muszą jeszcze cierpliwie poczekać. Choć sprawa nie wygląda najlepiej. Jednak. Nie lękajcie się, nie poddawajcie, stójcie razem.
Zapraszam na recenzję!

Strażnicy Starego Lasu miecz  Lelka to druga część z cyklu planowanej trylogii. Także czekają nas nasi ulubieni bohaterowie. Ale czy na pewno? 
Sympatyczne książki, a konkretnie ich fragmenty możecie usłyszeć na moim facebooku. Czytaliśmy je razem, więc macie pewien zarys fabuły oraz jesteście obeznani z postaciami. Wcześniej książkę nazwałam "polskim Władcą pierścieni", bo ma pewne wspólne. Mamy książkę fantasy, drużynę składającą się z członków kilku ras, podróż i misję. Wszystko elegancko. Nawet bardziej przystępnie napisana, bo Tolkien jest dla cierpliwych. Pierwsza część "Strażników" była mocno family friendly, ta z kolei jest trochę mroczniejsza. Książka rozpieściła nas faktem, że bohaterowie są bardzo "mocni" charakterem, mają swoje określone cechy, a nawet sposób mówienia, więc jest bardzo różnorodna. Druga część prezentuje ten sam wysoki poziom, jednak czy chcemy czy nie bohaterowie uczą się od siebie wzajemnie, zmieniają pod wpływem pewnych decyzji, ich postawy życiowe cały czas pracują. Wyszło to bardzo naturalnie, a wręcz życiowo ale takie rozwiązanie nie wszystkim może się spodobać, jeśli lubią pewien określony typ herosa.
Pierwsza część książki zostawiła nas z ogromnymi tarapatami oraz kolejną misją do odklepania, tym razem bardziej dramatyczną, bo nadającą konkretny cel. W części drugiej zaś sprawa skomplikowała się  bo okazało się, że mamy kolejnego antagonistę i to również bardzo groźnego. Niemniej wszystko jeszc
ze bardziej się kaszani, choć sprawa i tak była wystarczająco ciężka.
To, co mnie w treści rozczarowało to fakt, że książka naturalnie wyznacza punkty kulminacyjne fabuły, buduje wokół nich napięcie przez pewien czas, a samo wydarzenie okazuje się pierdnięciem komara w skali książki. Chyba dwa razy podczas lektury byłam wręcz rozdrażniona tym faktem. To jak czekać na gwiazdkę, a dostać mandarynkę. Na dodatek kwaśną i z pestkami. Nie rozumiem, czemu ludzie to jedzą.
Przejdźmy do oprawy graficznej, której warto poświęcić chwilkę. Jeśli poprzednią okładkę uważałam za średnio udaną, to ta jest świetna. Kompozycja, kolory, witrażowe piękno. Cudna. W środku znowu znajdziemy szkice Vargasa, któego powinniście znać ze współpracy z wydawnictwem BOSH. Głównie te same, ale dostajemy koncepty nowych postaci. Umilają odbiór.


Czy warto? Jasne. To świetna pozycja, mimo tego że mam wrażenie iż trochę utraciła słowiański zapał części pierwszej. Tutaj wiekowo odbiorcę trochę bym przesunęła i dała 14+. Niemniej polecam po stokroć. Z pewnością mile Was zaskoczy. Mam nadzieję, że autor pokona przeciwności, bo nie mogę doczekać się kontynuacji.

Rok wydania: 2020


Cena e-booka: od 13,44




Komentarze