Arkona gród Świętowita - recenzja

Arkona gród Świętowita - Świrszczyńska
Recenzja

Witajcie kochani. Dziś chciałabym się z Wami podzielić odczuciami po przeczytaniu książki wyjątkowej, bo mieliśmy możliwość przeczytać ją razem na livestreamach podczas pandemii. Nasza przygoda z czytaniem na żywo raczej się już zakończyła, ale wszystkie odsłuchy możecie znaleźć na facebookowym profilu bloga w zakładce 'filmy'. Tę książkę jako jedyną przeczytaliśmy sobie w całości, jest również zaopatrzona w moje komentarze na temat życia Słowian. Ale zapraszam już do recenzji!

Anna Świrczyńska jest postacią wyjątkową. Była pisarką, dramaturgiem, poetką, autorką utworów dla dzieci. Do tego przeżyła dwie wojny światowe i brała czynny udział w powstaniu warszawskim. Pracowała dla wielu znanych w całej Polsce gazetach i w Polskim Radiu. Między wieloma jej odznaczeniami znalazły się między innymi Krzyż Kawalerski, Krzyż Oficerski i Order Odrodzenia Polski. Niesamowita kobieta. Do kultury i życia Słowian i mitologii nawiązują jej następujące utwory: (sceniczne) "O złym księciu Popielu i o dobrym Piaście", "Pan Twardowski", "Kiedy Ziemowit miał siedem lat", (opowieści dla dzieci) "Małą czarownica złote grabie", "Jak myszy zjadły Popiela", "Skarby księżniczki Dobrawy", Jak lko Niemce zadziwił", "O gdańskiej burmistrzance", "Maciej Skiba", "Historie z dawnych lat", "Za czasów Piasta", "Jak Krak zbudował Kraków", "Pan Twardowski i inne opowieści", "Królewna Wanda", "Szumią lasy nad Gopłem" i oczywiście (powieść) "Arkona gród Świętowita", przedmiot naszej dzisiejszej uwagi. A to tylko ułamek jej twórczości!
Moje wydanie, "Arkony", które z Wami czytałam jest  roku 1978. Ma ciekawe grafiki i choć niekoniecznie są historycznie poprawne, to są śliczne i jak na moje oko malowane tuszem i patyczkiem. Wykonane są przez Marię Orłowską - Gabryś. Wydanie bardzo mi się podoba. Mam słabość do starych książek.
Powieść to historyzujący obczaj. Wbrew temu, że autorka pisywała głównie dla dzieci, to książka jest bardzo dojrzała i raczej do takiego odbiorcy kierowana. Nie jest to jednak jedno z tych paskudnych romansideł, z jakimi kojarzymy współczesny obyczaj słowiański, którym ewentualnie można podeprzeć nogę stołu jak się chyboce,bo to straszne gówno. Losy ludzkie są tu najprawdziwsze na świecie. Bohaterowie z krwi i kości. A życie... okropne, takie jak w rzeczywistości. Mamy tutaj historie niepowiązane ze sobą, ale trzymające w napięciu i spędzające sen z oczu. Kolejnym, moim zdaniem największym walorem pozycji jest to, że wbrew ilustracjom treść jest z grubsza zgodna historycznie. Do tego możemy znaleźć autentyczne teksty kronik wplecione w treść, które są dodatkowym walorem. Mi książa okropnie się podobała, wydaje mi się że moim słuchaczom również przypadła do gustu, bo bardzo szybko ją wspólnie przeczytaliśmy. Książka jest ciekawa, wzruszająca, posiada walory historyczne i jest nieźle napisana. Ma wszystko, co porządna książka powinna mieć. 

Czy warto sięgnąć po pozycję? Bez dwóch zdań. Wydaje mi się, że wszystkich powinna ukontentować. Szczególnie, że pewno można ją dostać za grosze w wielu księgarniach, ja posiadam dwa wydania, drugie jest z 59 roku i jest ilustrowane przez Juliusza Makowskiego. Warto się z pozycją zapoznać, ja polecam serdecznie.

Rok wydania: 1978

Cena okładkowa: brak




Komentarze