Recenzja komiksu - Dzik Moi kochani, dziś recka troszkę nietypowa, bo rzucono mi trudne wyzwanie - nie dość, że mam opisać 1/4 komiksu, którą też możecie przeczytać online zupełnie za darmo (o czym zaraz), to jeszcze jest to komiks... animowany. Do tego jest od naszych wschodnich przyjaciół, więc jest dwujęzyczny - rosyjski lub angielski. Obiecano mi, że pomyślą nad polskim tłumaczeniem, aczkolwiek i tak mają dużo roboty. O czym też za chwilę. Moim zdaniem jednak poradzicie sobie z językiem na pewno, nawet z podstawami. Ale przejdźmy już do recenzji. Zapraszam.
A więc od początku. 'Dzik' to animowany komiks online usytuowany we wczesnym średniowieczu (historycza fantasy). Na razie dostępna jest pierwsza z 4 części. Dedykowany jest na smartfony, aczkolwiek ja czytałam go na komputerze i chodzi jak marzenie. Akcja toczy się w dolinie Wieprza (koreluje świenie z tytułem komiksu. Hehe). Jest zainspirowany nie tylko mitologią słowiańską i historią. Co jest w nim wyjątkowego? Na pewno to rzecz dość innowacyjna. Bodźcami są nie tylko obraz, ale także dźwięk (odgłosy, muzyka) i drobna animacja. I to wszystko jest oryginalne, specjalnie na potrzeby komiksu!
Po pierwszej części fantastyki niestety nie widać. Aczkolwiek mimo to, że jest relatywnie krótki strasznie trzyma w napięciu. Być może jest to zasługa niepokojącej muzyki, która w momentach kulminacyjnych zastępuje sielankowe odgłosy natury. Plot jest bardzo ciekawy. Przy okazji autorzy zadbali o to, żeby w treść wpleść wiele ciekawostek historycznych, które z pewnością Was zaskoczą. Niestety dopiero pod koniec fragmentu pojawia się to, co może Was najbardziej zainteresować, czyli grupa Polan. Na pewno będą jednak pełnili ważną rolę w tej historii, gdyż mamy śmiałe zbliżenia i nieśmiałe przedstawienie bohaterów. Co zabawne, jak wspomniałam, że wódz drużyny - Volk jest bardzo przystojny i wygląda jak groźny niedźwiedź, Slavomir Mikhail Lysak z którym rozmawiałam się roześmiał i powiedział, że próbowali go 'pobrzydzić', ale się najwidoczniej nie udało. Co ciekawe, rodacy pojawiają się przy akompaniamencie muzyki (Volk theme), która w pierwszym momencie przypomina ścieżkę dźwiękową "Wiedźmina" (ulubiona gra głównego ilustratora). Czy to celowy zabieg, czy kwestia przypadku? Sama grafika nie zachwyca, ale da się do niej przyzwyczaić. Bardzo mi przypmina polskiego "Mikoszkę", choć ten jest czarno-biały. Mimo wszystko ma jakiś nostalgiczny sznyt, który mnie kupuje. Szczególnie, że jak wspomniałam komiks Trzyma w napięciu i jest zwyczajnie ciekawy.
Czemu dziś akurat o nim wspominam? Jak sami widzicie, pracuje nad nim cała drużyna pierścienia z powodu bardzo ambitnego rozmachu. Ruszyła więc kampania crowdfundingowa, coby projekt dobrnął do końca. Oczywiście są różne progi wsparcia, jeśli chcecie się dorzucić, autorzy na pewno będą wdzięczni.
Komentarze
Prześlij komentarz