Pytania i odpowiedzi

Wybrane pytania z mojej skrzynki cz. 7

Witajcie w serii o bardzo głupiej nazwie. Nowych czytelników witam serdecznie i zapraszam równie gorąco na mój blog pijanamorana na platformie blogspot.com . Znajdziecie tam części poprzednie cklu oraz wiele innych materiałów związanych z tematyką okołosłowiańską. W tym cyklu odpowiadam na Wasze pytania.
Zapraszam!

25. Czy dzieci uczono szacunku do starszych?

Bo ja wiem, czy uczono? W społeczeństwie słowiańskim raczej był intuicyjny. Po pierwsze samo dożycie lat określanych jako "wiek średni" było nie lada wyczynem, a co dopiero starczych! Jak udało Ci się przetrwać do sędziwego, 60tego  roku życia, to albo byłeś ulubieńcem Bogów, albo parałeś się magią. Ewentualnie i jedno i drugie. Do tego ród był najważniejszą jednostką. Krew to jedna z najsilniejszych więzi. Starsi, a więc bardziej doświadczeni byli jedynymi nauczycielami dla swoich pociech. Więc siłą rzeczy musieli mieć posłuch. Nawet niektóre imiona słowiańskie nawiązywały do więzi rodzinnych. Między innymi: Siemowit, Miłodziad, Ciecierad, Bratumił, Sulibrat, Siestrzemił, Siestrzewit. Na pewno w najbliższym czasie możecie spodziewać się oddzielnego artykułu o słowiańskich imionach.

26. Czy leczono roślinami?

Oczywiście. Zajmowały się tym zielarki i szeptuchy. Które potem mogły skończyć na stosie, ale to zupełnie inna historia. Od dawna się zbieram do tego, żeby napisać oddzielny artykuł o ziołolecznictwie, szczególnie że zajmowałam się tym na studiach, ale nigdy mi nie po drodze, a zimą to już w ogóle głupio. W każdym razie zioła były zawsze bardzo ważne. Tylko nimi posiłkowao się w czasach gdy zawód lekarza nie był jeszcze znany. Robiono z nich maście, kremy proszki, napary i mikstury. Także magiczne. Można zaryzykować nawet stwierdzenie, że bluszczyk kurdybanek (Glechoma hederacea) uratował Europę przed muzułmanami, gdyż wywar z tego ziela - wzmacniającego odporność - w XVII wieku piła armia Sobieskiego. W każdym razie zioła to na pewno temat rzeka, zasługujący na oddzielny, autonomiczny artykuł. Kiedyś na pewno się do niego zabiorę. Jak chcecie go nawet teraz, to da Rośliny są niesamowite.

27. Czy Słowianie byli biegli w budownictwie?

Ciekawe i ciężkie pytanie. Obiektywnie, to chyba średnio. Oczywiście w porównaniu z dostępymi technologiami budwlanki na świecie i w Europie. Przy schyłku pogaństwa co prawda kroniki opisują piękne świątynie z detalicznymi, cudownymi zdobieniami - płaskorzeźbami i malarstwem, budowane ze szczegółową dbałością i elementami, takimi jak plecionki, aczkolwiek nadal były to budowle drewniane, gdy zarówno zachód jak i bliski wschód budwał z trwałych budulców, takich jak obrobiony kamień. Umocnienia bądź wały kultowe budowano już co prawda z kamienia i używano prymitywnej zaprawy. Aczkolwiek nadal były to wyłącznie wały. Oczywiście, na pewno znajdą się oburzeni i zaczną mi wymieniać kamienne budowle. Owszem, były takie, ale to wyłącznie wyjątki od reguły. Skłaniam się więc do stwierdzenia, że budownictwo stało jednak na bardziej prymitywnej fazie, szczególnie że we wczesnym średniowieczu raczej powinno zwracać się uwagę głównie na funkcje i aspekty obronne.

28. Jakie było poczucie wspólnoty wśród Słowian?

Zależy pod jakim kątem patrzymy na to pytanie. Jeśli chodzi o ludy słowiańskie generalnie to raczej słabo. Przykłady można mnożyć. Nawet w obrębie wspólnoty na terenach, które potem stanęły pod nazwą "Polska", to zgodności nigdy nie było. Sami wiecie, że nawet rodzeństwo mogło się wytruć, czy pozabijać w bardziej wyrafinowany sposób w walce o władzę czy względy. Chciałabym powiedzieć, że w osadach było inaczej, ale nie było. Stereotyp "somsiada złodzieja" nie pochodzi wyłącznie z PRLu, a jest słowiańską ... tradycją. Sąsiad chyba najczęściej padał ofiarą złych czarów czy uroków. Pod progiem jednej z chat z bodajże IX wieku znaleziono zakopaną małą figurkę popsutego celowo wozu (celem rzucenia uroku przeniesienia), a to nie był odosobniony wypadek. Także wspólnota zawsze była pojęciem względnym dla Słowian... odziedziczyliśmy gorącą krew, skorą do sporów.

To wszystko, co chciałabym dziś Wam przekazać. Mam nadzieję, że odpowiedzi zainspirują Was do poszukania literatury w zadanym temacie. Do usłyszonka!







 

Komentarze