Mieszko dziedzictwo - recenzja komiksu

Recenzja - Mieszko dziedzictwo

Witam wszystkich cieplutko! Jako, że zadziwiająco długo nie było u mnie recenzji żadnego komiksu, cieszę się że mogę powrócić z taką petardą z jaką jest bez dwóch zdań głośny komiks "Mieszko". Przy okazji przypominam, że możecie mnie czytać również na blogu pijanamorana, znajdującego się na platformie blogspot.com . Znajdziecie tam więcej recenzji komiksów oraz książek o tematyce okołosłowiańskiej. Ale przejdźmy już do recenzji właściwej.
Zapraszam!

Komiks "Mieszko" zakupiłam w przedsprzedaży z tego, co pamiętam w  swoje urodziny, a więc w lipcu. Kawał czasu minął zatem, zanim w końcu miałam przyjemność paczkę z nim otworzyć, niemniej jednak sprawiło mi to wiele radości, a jej unboxing możecie znaleźć pod linkiem:

https://www.youtube.com/watch?v=RdZQYHZ7SrI&feature=youtu.be&fbclid=IwAR1M7Q26uPx-rDq5U6iHiP9CNmDYOpnE0A6TBkHIWyrsKH-McMrpVZTeY5o

W środku jak mogliście zobaczyć oprócz komiksu z autografem autora znajdowała się przepiękna, oryginalna grafika, wielka podkładka pod myszkę z X - wieczną mapą, mięciutka koszulka ze ślicznym nadrukiem oraz parę drobiazgów. Ale to przecież nie recenzja paczki tylko komiksu...
"Mieszko dziedzictwo" to pierwsza część - prawdopodobnie trylogii komiksowej o początkach państwa polskiego. Co jest po prostu nieprawdopodobne przy takim rozmachu - zarówno za scenariusz jak i szatę graficzną odpowiedzialny jest jeden człowiek! Przemek Świszcz - Graphos. I on sam i cała ekipa odpowiedzialna za projekt spisali się na prawdę doskonale, a to przecież debiut!
Wydawnictwo (?) też odwaliło świetną robotę. Okładka twarda, mój fetysz matowych rzeczy został zaspokojony, papier kredowy, świetny tusz. Co do projektu okładki, jest świetnie dobrany, surowy jak cały komiks.
Zajrzymy do środka.
Komiks "Mieszko" jest fabularyzowanym komiksem historycznym. Odznacza się dbałością - w miarę możliwości - o szczegóły historyczne zarówno w treści jak i wyglądzie. Projekt śledziłam od dość wczesnej fazy, więc pokładałam w nim spore nadzieje, które w żadnym stopniu nie zostały podeptane.
Dobór historii bardzo skojarzył mi się z "Zemsta rodu", której recenzje możecie znaleźć na łamach mojego bloga. Oba komiksy traktują tak na prawdę o "walce o tron", że tak to sobie pozwolę ująć. O dziedziczeniu, przepychankach politycznych, intrygach i kosztach pewnych decyzji. Na szczęście na doborze podobnego tematu podobieństwa się kończą.
Fabuła jest doskonała, dialogi dopracowane do ostatniego dymka. Komiks jest nostalgiczny, podniosły i podniecający. Chciałoby się napisać, że jedyną wadą jest to, że za szybko się kończy, bo chce się więcej.
Kreska jest na prawdę klimatyczna i świetnie oddaje surowość epoki. Drobny detal, taki jak zbroje zwyczajnie zachwyca. Może się wydawać momentami odrobinę przegięty, ale uważny czytelnik wie, że tutaj wchodzi już symbolika i "przekaz podprogowy". W kolejny zachwyt wprawia ekspresyjność bohaterów. Zdają się żyć na prawdę. Autor ma niezwykły dar wyrażania się bez słów. Gwarantuję Wam, że podczas lektury będą Wami targać nie wyrażone wprost emocje.
Teraz trochę... na pewno nie zarzutów. Bardziej osobistych spostrzeżeń co do warsztatu. We wstępie możemy przeczytać, że niektóre plansze maję 'matejkowski' rozmach. No nie bardzo. Janek jak wiecie  był mistrzem trzecich planów. Przemek nie jest mistrzem trzecich planów. Stosuje sprytne zabiegi zasnuwania tła mgłą, światłem odbitym, maskuje się nocną/ wieczorną/ porą lub świtaniem. Robi wszystko, żeby tła unikać. Chytrusek.
Kolejnym jest to, że nie zdecydował się na język z epoki, aczkolwiek stosuje często szyk przestawny i dostosował współczesne wyrażenia tak, aby pasowały do epoki! Zabawny trik, ale sprawdził się doskonale. Nie przeszkadza w odbiorze, a niewprawny czytelnik może odnieść wrażenie, że czyta zaszły język. Chytrusek.

Wiem, że cała ta recenzja brzmi jak lizanie pośladków autora, ale trudno. Mogę mieć tylko nadzieję, że są apetyczne. Komiks jest doskonały, a ewentualne mankamenty sprytnie zatajone. Mam nadzieję, że nie wydałam tajemnicy lasu. Komiks nie należy do najtańszych, ale wart jest każdego szekla. Polecam wszystkim czym mam.


rok wydania: 2019

Cena okładkowa: 60




Komentarze