Wiedźmin dom ze szkła - recenzja komiksu

Recenzja - Wiedźmin dom ze szkła



Dziś pozwolę sobie odrobinkę odbiec od tematów stricte słowiańskich. Chwilę temu wyszła kontynuacja serii komiksowej "Wiedźmin". Konkretnie tom 4 "Córka płomienia". Dla tego postanowiłam odświeżyć sobie te pozycje i przy okazji zrecenzować je dla Was.
Zapraszam serdecznie!

Najpierw trochę ogólnego paplania. W latach 93-95 wychodziła kultowa seria Bogusława Plocha. Jej niestety nie miałam szczęścia jeszcze przeczytać, ale skupmy się na szczęśliwych wypadkach. W 2014 roku, więc jak widzicie kawałek po klasyku, wyszła nowa seria komiksów, która bardzo różniła się od niego jeśli chodzi o kreskę i jest znacznie bardziej mroczna. Dziś mam dla Was reckę właśnie tomu pierwszego - "Dom ze szkła".
Za szatę graficzną odpowiada tu Joe Querio o bardzo wyrazistym, charakterystycznym sznycie. Może przywodzić na myśl Hellboy'a albo Head Loppera. Bardzo pasuje do ciężkiego klimatu opowiadanej historii. Świetny rysownik na odpowiednim miejscu. Szkoda tylko, że z tak niewielkim portfolio.
Scenariuszem zajął się Paul Tobin. Wydaje mi się, że fani Sapkowskiego mogą być nim troszkę niepocieszeni. Geralt jest zimny, zagadkowy i często nieprzewidywalny i... niegeraltowy. Mi to akurat nie przeszkadzało, bo napisany jest świetnie, ale fani mogą się brąchać. I momentami masz ochotę wybrać inną opcję dialogową. Acz historia ma bardzo emocjonujący i nieprzewidywalny plot i charakter horroru. Możesz albo go pokochać za nową, ciekawą historię, albo być niepocieszonym, że jest to coś "obok" serii "Wiedźmin". Ale jak ktoś potrafi się zdystansować i docenić porządną historię i dobry komiks to gwarantuję, że będzie zadowolony.

Pewnie jesteście ciekawi czy warto kupić ten komiks? Zarówno kreska jak i sam plot są arcyciekawe. Ja to kupuję całym serduszkiem, szczególnie że nic się nie zestarzało. Polecam serdecznie!


rok wydania: 2019 (dodruk)


cena okładkowa: brak





Komentarze