O słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem - recenzja

O słowiańszczyźnie przed chrześcijaństem - Dołęga Chodakowski
Recenzja

Chciałabym dziś nie tylko pochylić się nad książką pana Zoriana Dołęgi Chodakowskiego, ale też poszerzyć recenzję o przybliżenie Wam postaci samego autora. Nie jest to wystarczająco znana persona, a nie dość, że jego wpływy były nieocenione w wielu dziedzinach nauk, ale także... literatury. 
Zapraszam!


Zorian Dołęga Chodakowski (właściwie Adam Czarnocki) był jednym z pierwszych, polskich etnografów. Zajmował się również archeologią. Przedstawiam Wam jego główną pracę drukowaną (1818 r.). Została ona napisana w latach, kiedy także J.U. Niemcewicz odbywał i spisał swoje podróże historyczne. W każdym razie wydanie "O słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem" nadało Zorianowi tytuł prekursora odnowy religii Słowian. Pseudonim swój przyjął na potrzeby publikacji prawdopodobnie przez poważny konflikt z caratem (miał dożywotni wyrok służby w sołatach, ale szybko uciekł, dołączając do Napoleona). Prowadził on wędrówki ludoznawcze. Jego opus magnum nie zostało początkowo dobrze przyjęte przez środowisko naukowe, aczkolwiek młody badacz miał tymczasową finansową protekcję księcia Czartoryskiego.

"O słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem" jest pierwszą publikacją pana Zoriana. Zawarł w niej swoje główne tezy. Twierdził, że chrystianizacja pozbawiła nas własnego dorobku kulturowego, który starał się całe życie odtworzyć, poprzez badanie folkloru ludowego. Podążał też za niektórymi błędnymi, acz ciekawymi założeniami, które znajdziemy w książce. Poznamy meandry jego rozumowania i kształtowania się zalążków nauk z zakresu słowianistyki. Autor między innymi badał naleciałości słowiańskie w herbarzu rycerskim. Książka zawiera jego kapitalne wspomnienia oraz fragmenty przeróżnych wzmianek na temat Słowiańszczyzny i folkloru. Zwieńczona jest krytycznym komentarzem oraz częścią prywatnej korespondencji samego autora z poszerzonym zakresem i wzmiankami dotyczącymi samych podróży. Podkreśla również, że powszechny, globalny  judachrystianizm przeciwieństwem rodzimej kultury i tożsamości narodowej.
To czego mi w samej publikacji zdecydowanie zabrakło, to chociażby komentarza albo wprowadzenia w duchu współczesnym. Dostajemy więc suche, oryginalne teksty. A szkoda, bo twórczość autora aż prosi się o porządny komentarz i poszerzenie publikacji o inne jego teksty.

Poza książką autor zebrał także 2 tys. pieśni polskich, ruskich i czeskich opublikowane pod nazwą "Śpiewy sławiańskie pod strzechą wiejską zebrane". Z zakresu archeologii badał kurhany oraz grodziska.

Wspomniałam, że Dołęga Chodakowski miał wpływ na literaturę. Badaniem słowianistyki zaraził wielu wielkich twórców, którzy byli zafascynowani i zainspirowani jego osobą. Wędrówki po kraju rozpoczął Goszczyński, Berwiński, Siemieński i Wójcicki. Jego nazwisko żostało rozsławione w czasach ówczesnych w poezji z 1832 w "Córze Sławy" Kollara i "Jezierskim" Puszkina. Również w "Mistrzu" Magnuszewskiego, "Królu- Duchu" Słowackiego. Był pierwowzorem Justyna w powieści "Dwa światy" Kraszewskiego. Jak widać był on zarówno idolem jak i muzą wielu nieszablonowych twórców.

Czy warto zaopatrzyć się w omawianą publikację? Absolutnie. Może jest niemalże archaiczna, ale porusza ważne struny, jest podręcznikiem etnografa i krokiem milowym słowianistyki. Bardzo jasno wskazuje też drogę do odzyskania słowiańskiej tożsamości. Polecam serdecznie.

Rok wydania: odp. 1835

Cena okładkowa: brak



Komentarze

  1. Zorian Dołęga Chodakowski był także pionierem archeologii, szczególnie w Rosji. Prowadził prace wykopaliskowe w Moskwie i wydał pierwszą książkę o archeologii w Rosji.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz