Słowiańska muzyka
W XXI wieku komercyjne kapele słowiańskie i etnograficzne powstają jak grzyby po deszczu. Gatunek "folk" stał się tak bardzo mainstreamowy, że ciężko wręcz nadążyć za rynkiem muzycznym, który staje się powoli przesycony różnej jakości tworem. Dziś odpowiemy sobie bardzo naokoło, czy faktycznie jakimś cudem możemy choć po części odtworzyć muzykę naszych Przodków, jeśli nie zostawili nam zapisów nutowych, w jakim stopniu możemy to zrobić i czy faktycznie dzisiejszy rynek muzyczny zbliżył się do brzmień, o które się nam rozchodzi.
Zapraszam!
Zacznijmy od mało optymistycznej tezy. Muzykolodzy mówią wprost o tym, że otworzenie muzyki, choćby i z czasów późniejszego średniowiecza - w szczególności tej świeckiej - jest właściwie niewykonalne, głównie przez wzgląd na nieznane tempo, tonacje, metrum, intencje, czy emocje idące za muzyką. Cytując prof. Jerzego Morawskiego, co do muzykalności w średniowiecznej Polsce:
'Z zachowanych świadectw nie wynikają żadne wnioski co do jakości muzyki i sposobów jej wykonywania. Nie dowiemy się już zapewne nigdy, jakie było brzmienie nie tylko całych zespołów, zazwyczaj niezbyt licznych, lecz także pojedynczych instrumentów. (...) można przypuszczać, że była to muzyka jednogłosowa*, wykonywana heterofonicznie**, a każdy instrument grał tę samą melodię, ale w charakterystycznym dla niego rejestrze, być może z ozdobami, bądź uproszczeniem, stosownie do własnych możliwości fakturalnych. Dużą rolę odgrywała przypuszczalna praktyka wykonywania improwizacyjnego, które miało wpływ na kształt utworu. Muzykowano bez nut, z pamięci."
https://youtu.be/sM9QF1zkrks
przykład piosenki jednogłosowej, heterofonicznej
Jeśli na ogół odznacza mnie dość duży optymizm co do ewolucji badań nad kulturą słowiańską, tak tutaj jestem zmuszona przyznać Profesorowi rację. Pytając o mitologię, czy religię - nauka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i do okrycia jest jeszcze wiele niewiadomych, a badań stale przybywa. Muzyki zaś nie poznamy, gdyż nie mamy jakiejkolwiek nadziei na odnalezienie nagrań, bądź chociażby zapisów nutowych, choć w ostatnich latach udało się na przykład zarejestrować na nagraniach dźwięki grzechotek z epoki! Za to, posiłkując się niniejszym cytatem widzimy już na pierwszy rzut oka różnice pomiędzy dzisiejszymi kapelami, a tym co prezentowano u źródła. Chociażby biorąc pod uwagę Laboratorium pieśni, które część ze swoich utworów wykonywało a'capella, lecz... polifonicznie.
przykład tradycyjnej pieśni ludowej w nietradycyjnej odsłonie; polifonia jest charakterystyczna dla katolickiej muzyki średniowiecznej, nie mającej nic wspólnego z pieśnią świecką
Dane dotyczące najwcześniejszej muzyki w pogańskiej Polsce są rzadkie i rozproszone w ówczesnych źródłach, a także w relacjach późniejszych
dziejopisarzy. Kronika Galla Anonima (XI–XII w.) wspomina na przykład o pieśniach i tańcach
z klaskaniem przy dźwiękach lutni.
https://youtu.be/jYLH8FI4baU
utwór grany na lutni; instrument przypomina nieco współczesne gitary akustyczne lub ukulele
Najstarszymi instrumentami odnalezionymi na terenach Polski są gwizdek kościany z Jaskini Mamutowej (źródła pisane mówią o tym, że w późniejszym czasie Słowianie będą używać tego typu aerofonu przy naśladowaniu zwierząt podczas polowań), gliniane bębny neolityczne z Opatowici Dankowic, czy multanki z Przeczyc z przełomu epoki brązu i żelaza. W czasie pogańskim, słowiańskim funkcjonowały jednocześnie cztery grupy instrumentów: - aerofony - ligawka (opisana przez Ibrahima ibn Jakuba), piszczałki (np. z Kowalewa), gwizdki, trąby, rogi (opisane między innymi w Kronice Thietmara)
- chordofony - gęśle np. z Opola, psalterium (odmina cytry)
-membranofony - bębny i bębenki obręczowe
- idiofony - gruchawki, tarło.
https://youtu.be/3lY2po3mOMg
utwór odgrany na replice gęśli z Opola
I... nic poza tym. Uważa się, żę Słowianie mogli znać dudy, ale nie ma żadnych przesłanek rzeczowych i pisanych, żeby stwierdzić to jednoznacznie. Wychodzenie poza tę listę to już nie odtwórstwo. Biorąc pod uwagę inne kultury muzyki przekazywanej ustnie oraz fakt, iż folklor polskiej wsi zachował swoje szczególne, odrębne cechy, to uważa się, iż polska muzyka ludowa może zachowywać wiele elementów przedchrześcijańskich i może być daleką pochodną kultury muzycznej zachodniej słowiańszczyzny.
Najwcześniejszy znany utwór muzyczny związany z Polską (i zarazem tekst poetycki dotyczący Polski) to Sekwencja Annua recolamus. Jest to najstarsza sekwencja ku czci św. Wojciecha, powstała 1001 w opactwie benedyktyńskim Reichenau na wyspie Jeziora Bodeńskiego, zanotowana w rękopisie z Reichenau około roku 1001, krótko po kanonizacji praskiego biskupa‐męczennika. Sekwencja ta jest dla kultury polskiej niezwykle ważna, ponieważ właśnie w jej tekście odnajdujemy po raz pierwszy nazwę naszego państwa – Polania.
Jakimi cechami odznaczają się oralne kultury muzyczne?
Przede wszystkim są dość płynne i zmienne w czasie, lecz trwają bez świadomości naturalnej ewolucji zmian. Cechą muzyki pierwotnej zaś jest również pełne podporządkowanie obrzędowości i praktykom, zarówno codziennym jak świątecznym, najczęściej przy jednoczesnym znaczeniu magicznym i podlega pewnym regułom. Podejrzenia co do brzmienia muzyki państwa Polan skupiają się na trudnej do wykorzystania jako źródło muzyki ludowej. Wyodrębnia się z niej najstarszą warstwę z wykluczeniem skal dur i mol. Najstarszą warstwę muzyczną stanowią prawdopodobnie melodie wąskozakresowe*** wybitnie związane ze Słowiańszczyzną. Melodie takie związane są ze skalami tetrachrdalnymi czterodźwiękowymi. W muzyce ludowej stosowane są one głównie na południowym wschodzie kraju, a więc nie wiadomo, czy nie są efektem kontaktu ze wschodnią Słowiańszczyzną. Za ich pierwotnością przemawia jednak występowanie między innymi w pieśniach weselnych, obrzędowych a więc morfujących bardzo powoli.
https://youtu.be/cAGG9q-BHl4
utwór o linni wokalnej czterodźwiękowej
Bliżej historycznego terytorium polskiego w Wielkopolsce i na Kujawach są to skale pentatonalne anhanitoniczne bezpółtonowe. Jeśli za kryterium potencjalnej "pierwotności" przyjmiemy zaś największe odizolowanie, to na tapet wchodzi moja rodzinna Kurpiowszczyzna, gdzie znajdujemy jako główny nurt pentatoikę półtonową na skali opartej sa sekundach wielkich, jednej wielkiej tercji i jednej małej sekundzie. Domniemuje się więc preferencje do taktu 5/4 monodii, niezwykle mało popularnej w dzisiejszczych czasach. Skalę tę znajdujemy również na ziemi sandomierskiej w postaci tańców w metrum 5/4. Za cechy wspóle muzyki z terenów Polski uważa się złożony kontur wymagający kunsztu wokalnego i kończenie melodii o kwartę później dźwięku centralnego. Hipotezy pokrywają się zarówno z pierwotną muzyką wschodnich Słowian, co składa nam się w jednolity obraz.
tradycyjny litewsko - polski utwór wojenny
Badacze w większości są zgodni, że Oj chmielu, chmielu to pieśń pochodząca z X wieku, a niektórzy uznają ją nawet za starszą. Pieśń wykonywano w czasie uroczystości weselnych, o północy, podczas oczepin. Śpiewały ją starsze kobiety, zwracając się do panny młodej w ważnym momencie przejścia ze stanu panieńskiego do grona mężatek. Obrzędom towarzyszyło obrzucanie ziarnami zbóż i szyszkami chmielowymi.
Kolejnym "problemem" przy tym zagadnieniu staje się rekonstrukcja samych instrumentów muzycznych. Oczywiście bazuje się przy tym na ścisłych badaniach, niemniej nie dość, że często polegają one na samej obserwacji obiektów archeologicznych z powodu ich wieku, kruchości i niewielkiego stanu zachowania, lecz również faktu, że obiekt rekonstruowany nigdy faktycznie nie będzie taki, sam, na co składa się wiele czynników. Pomijając faktyczny rejestr dźwiękowy samego oryginalnego instrumentu, chodzi głównie o technologę wykonania, użyte narzędzia, czy doświadczenie rzemieślinika. Przy produkcji większej ilości przedmiotów, nawet jeśli nie jest ona masowa, będą powstawały pewnego rodzaju "oszustwa" powodowane głównie wygodą i powszechną dostępnością do nowych technologii.
Najstarszą polską pieśnią zachowaną wraz z melodią jest Bogurodzica, swoisty hymn narodowy. Pochodzi z końca XIII wieku, ale fragment melodii zaczerpnięty został ze znanego już w X wieku hymnu procesyjnego
Jest oczywiście więcej charakterystycznych cech dla słowiańskiej muzyki. Są to między innymi ozdobniki śpiewne, szczególnie przy ostatnich sylabach, rytmiczne klaskanie - o czym zresztą często wspominają zbulwersowani tym faktem kronikarze, wspominając kulturę i obrzędy Słowian, a także refreny sylabiczne, które nie muszą wyrażać konkretnych, istniejących słów.
https://youtu.be/_Z3JGjflqUA
charakterystyczny utwór słowiański z refrenem sylabicznym: "do", "le" i powtarzalnym słowem "łado" oznaczającym oblubienicę / oblubieńca, występującym często w pieśniach weselnych; katoliccy księża parę wieków później uznają "Ładę" za bóstwo
Jak możecie zobaczyć, współczesne kapele, nawet typowo etnograficzne głównie nijak mają się do tradycyjnej muzyki Słowian, szczególnie że opierają się njaczęściej na pełnej skali i innym metrum. Macie może jakieś ulubione zespoły określające się jako etnograficzne lub folkowe?
Zapraszam do dyskusji!
*muzyka oparta na elemencie muzycznym, bez udziału harmonii
**muzyka o określonej linii melodycznej wykonywana przez jeden głos / instrument, przy improwizacji reszty
*** nie zawierające pełnej skali
Materiał został zrealizowany gółwnie w oparciu o książkę "Kultura muzyczna w początkach państwa polskiego - red. Jabłońska, Robaszkiewicz", 2020. red. Jabłońska, Robaszkiewicz
Komentarze
Prześlij komentarz